6 czerwca 2014

Jest co tydzień w sobotę. Na Targ Śniadaniowy jadę zjeść pyszne śniadanie, kupić zdrowe i lokalne produkty, naturalne kosmetyki, a przede wszystkim spędzić miło czas na powietrzu. Tyle dobroci naraz? Klawo jak cholera.

Zielony Żoliborz

Najpopularniejszy Targ w Warszawie jest na Żoliborzu - al. Wojska Polskiego, róg Śmiałej. Przed 8:00 rano rozstawiają się kramiki z pysznościami, na środku placu stoją piknikowe stoły, a wokół jest sporo zieleni i miejsca na to, żeby śniadanie zjeść na trawie.

Zdrowe żarcie

Najlepiej odnajdują się tu pewnie wegetarianie, weganie, bezglutenowcy i inne osoby ze specjalnymi wymaganiami dietetycznymi - takich produktów jest tu naprawdę sporo, ale i dla mięsożernych znajdzie się coś dobrego. Fajne jest to, że można tu dobrze zjeść, napić się świeżego soku i jeszcze zrobić zakupy - domowe pieczywo, sery, wędliny, swojski miód, przetwory, owoce, warzywa, zioła. Raj na ziemi! Szczególnie w Warszawie, gdzie trudno o naturalne i świeże produkty, taka cotygodniowa wycieczka na Targ to radość dla naszej lodówki. Znam takich, którzy wolą unikać tłumu i wpadają tylko na chwilę po zakupy - wtedy lepiej się wybrać z samego rana, zanim na piknik dotrą tłumy. Fakt, że Targ na Żoliborzu jest coraz bardziej popularny, co akurat zupełnie nie dziwi, do tego stopnia, że w okolicy trudno znaleźć miejsce parkingowe. Lepiej stanąć dalej albo wybrać się komunikacją lub na rowerze.

Zjedz zastawę

Ze szczególnych atrakcji tydzień temu zadziwiły mnie jadalne talerze, które były rozdawane przy wejściu. Zrobione z otrąb (lub otrębów - obie formy są poprawne), wytrzymują tak długo, że spokojnie zdąży się zjeść danie (nawet zupę), a potem można zjeść i talerz. Super pomysł na podróż czy piknik na łonie natury, bo po zjedzeniu można talerz nawet zostawić w lesie i zjedzą go zwierzęta. Oprócz tego zakupiłam trochę naturalnych kosmetyków, między innymi czarne mydło (taki ciemnozielony glut), w którym zakochałam się od pierwszego niucha. A ze smakołyków nie mogłam sobie odpuścić zapiekanego kogla-mogla i zielonego soku z pietruszki, jabłka i wielu innych dobroci.

Przeżyj to sam

Targi są też organizowane w innych dzielnicach Warszawy, m.in. od niedawna na Targówku, ale również w innych miastach - w Sopocie, Poznaniu czy Krakowie. Więcej szczegółów jest na stroniena fanpejdżu. Zdecydowanie polecam na sobotni relaks - doskonale pomoże w walce ze stresem. Protip: weź gotówkę, bo to właściwie jedyny sposób, żeby zapłacić za targowe dobra. Na jutro zapowiadają słońce, więc śmiało wybierzcie się na Targ i zobaczycie sami, co to za cudo.
  • Boomer

    Jest jeszcze jedna rzecz, za którą uwielbiam targ śniadaniowy – pojawiają się warsztaty kulinarne! Jak przygotować sobie dobre, zdrowe śniadanie i takie tam. Były takie w zeszłym roku, mam nadzieję, że i w tym będzie okazja.

    • O, to fajna sprawa. Nie widziałam jeszcze, ale jak będą, to też chętnie pójdę.

      • Behinder

        I będziesz gotować wittaminowo ;)

  • Tylko ceny trochę za wysokie :(

    • Wiesz, to są rarytasy. Nie mogą być tanie. Ale fajne jest to, że można kupić coś na spróbowanie – mały słoiczek, mały kubeczek czy kawałeczek kiełbaski, wtedy nie wyda się dużo.

      • houhou

        Z tym, że to rarytasy i nie mogą być tanie, a przynajmniej tańsze, nie do końca się zgodzę. Mam to szczęście, że w zasięgu krótkiego spaceru mam zwykły bazarek, na którym raz w tygodniu zaopatruję się w warzywa, jaja, sery, mięso, wędliny, soki, kasze i ziarna. Wszystko co kupuję jest wytwarzane domowymi, naturalnymi sposobami. Ceny są około 30-40 % niższe niż na Targu Śniadaniowym. Widocznie na tyle wycenia się tę trendy eko otoczkę, fałszywą zresztą, bo znakomita większość oferowanych produktów nie ma certyfikatów.

        • Tylko pozazdrościć. Też mam to szczęście, że obok domu jest dobry sklep warzywno-owocowy, ale niektóre produkty znajdę tylko na Targu. Poza tym jest tam świetna atmosfera, którą uwielbiam. Nikogo nie zmuszam, by tam poszedł, ale może akurat ktoś pójdzie i mu się spodoba.

          • Pójdzie na zakupy i puści się z torbami :P Jak tak patrzę, na twoje zdjęcia to mi by to właśnie groziło. Tyle pyszności :)

  • Ola

    Po Twoim wpisie wybraliśmy się dzisiaj na Targ śniadaniowy na Targówku. Mój D kupił oczywiście jakieś swojskie wędliny, kawę i lemoniadę z pokrzywy ;-) Ale za tydzień prawdopodobnie podjedziemy na Żoliborz bo tu chyba dopiero się rozwija. Było parę stoisk i właściwie nie było takich typowo „jedzeniowych” tzn że kupujesz, siadasz i zjadasz. Tak więc za tydzień spróbujemy Żoliborz bo idea nam się bardzo spodobała. Dzięki za zachęcający wpis :-)

    • Jak to nie jest influencing, to nie wiem, co nim jest. Bardzo mi miło! Może się spotkamy na Żoliborzu w sobotę. :)

      • Ola

        Jak nie będzie padać to pewnie się zjawimy:-) Miej ze sobą transparent : WITTAMINA :-))))))))))))))))

  • Zuzanna

    Ja, gdynianka, zazdroszczę Warszawie tego targu od, ho ho!, kto wie jak dawna. Dzięki za informację o Sopocie, bo uwielbiam jeździć w stronę Gdańska rowerem, więc idealnie się składa :)

    • Bardzo proszę, ja tylko niosę pomoc. :)
      I pozdrawiam Trójmiasto, z którego wyjechałam rok temu!