Lekcje indywidualne
Jednym z częściej wybieranych trybów nauczania są po prostu korki, czyli lekcje z nauczycielem 1:1, które mają mnóstwo plusów: elastyczne godziny i dni lekcji, materiał w 100% dostosowany do potrzeb ucznia, uwaga nauczyciela skupiona całkowicie na jednej osobie, dużo czasu na mówienie. Ich wadą jest z kolei to, że są drogie w porównaniu z innymi formami nauki, no i że łatwo się z nich wymigać - nieraz zdarzyło mi się, że uczeń odwołał lekcję w ostatniej chwili albo po prostu zapomniał na nią przyjść, a czas już dawno miałam na to zarezerwowany.Kurs w szkole językowej
Na kursie w szkole językowej pracujemy w grupie. Jeśli nie będzie nam się chciało iść na zajęcia, one i tak się odbędą, więc je przegapimy, ominie nas część materiału, a pieniędzy się nie odzyska. To wiele osób bardziej motywuje do regularnego chodzenia na lekcje. Praca w grupie ma też swoje zalety, bo wchodzimy w interakcje nie tylko z nauczycielem, ale i z innymi uczniami, możliwe są zatem ćwiczenia w parach. Z kolei mamy mniej czasu na mówienie i jeśli nauczyciel nie zadba o to, by każdy rzeczywiście zabrał głos, bywa tak, że przez cały czas trwania kursu niektóre osoby nie odezwą się ani razu. Trudno wtedy powiedzieć, że uczą się mówić w danym języku, raczej rozumieć.Kurs online
Dzięki internetowi możemy też uczyć się na kursie bez wychodzenia z domu. To szczególnie fajna opcja dla osób z małych miejscowości, gdzie nie ma szkół językowych. Wystarczy nam tu internet, ale i… wewnętrzna motywacja, bo nie zawsze w przypadku takich kursów mamy nauczyciela, który dopilnuje systematyczności. Ten system nauki wydaje mi się dobrym rozwiązaniem dla dość zaawansowanych uczniów, którzy już znają podstawy i potrafią też pracować samodzielnie, ale też dla młodzieży, która lubi nowe technologie.Dobry miks
Ostatnio dowiedziałam się, że są też kursy, które łączą chodzenie na zajęcia z nauką przez internet i takie oferuje szkoła empik school. Zaprosili mnie niedawno, żeby mi o nich opowiedzieć. Podeszłam do tego dość sceptycznie, bo w cuda nie wierzę - wszelkie akupunktury z hipnozą, angielski w tydzień albo dla dzieci w żłobku to moim zdaniem pic na wodę fotomontaż. Byłam ciekawa, czy tym razem będzie tak samo. Zdziwiłam się, bo okazało się, że to jednak całkiem ciekawa opcja. Format nazywa się Fast&Flexi i polega na tym, że zadania, które można wykonać samodzielnie, takie jak ćwiczenia gramatyczne czy utrwalenie materiału (w sumie jakieś 30% pracy), rozwiązuje się online zamiast na zajęciach, kiedy nauczyciel siedziałby tylko i czekał, aż uczniowie skończą pracować. Zastanowił mnie ten człon „Fast” w nazwie, bo ja nie wierzę w to, że niby można się nauczyć języka błyskawicznie - oczywiście, są wybitnie utalentowane i zdeterminowane jednostki, ale to bardzo rzadkie wyjątki. Tu z kolei jest tak, że kurs na danym poziomie wcale nie musi ruszyć po wakacjach, tylko w dowolnym momencie roku, pod warunkiem tylko, że zbierze się grupa min. 5-6 osób. A po jego zakończeniu można od razu zacząć kolejny poziom, więc jeśli ktoś nie chce robić wakacyjnej czy innej przerwy, to faktycznie łącznie na opanowanie języka na poziomie egzaminu First (dawniej FCE) wystarczyć mu może ok. 3 lat. To jest naprawdę błyskawiczne tempo, ale wymaga oczywiście dużo intensywnej pracy.Jak znaleźć nauczyciela?
Niezależnie od tego, jaki system nauki wybierzemy, bardzo ważny jest w tym nauczyciel. Wiele osób zniechęca się do języka tylko dlatego, że nie mieli szczęścia trafić na dobrego nauczyciela. Przede wszystkim musi to być osoba, co do której kompetencji nie mamy wątpliwości. Dobry nauczyciel potrafi skomplikowane rzeczy wyjaśnić prostym językiem, mówi z nienagannym akcentem i potrafi go nauczyć oraz nie boi się powiedzieć, że czegoś nie wie lub że musi coś sprawdzić, ale nie powinno się to też zdarzać zbyt często. Powinien na pewno zwracać uwagę na wszystkie aspekty nauki, czyli nie tylko czytanie i pisanie, ale także mówienie, którego na kursach czasem bywa zbyt mało. Bardzo pomaga też to, jeśli nauczyciel po prostu wzbudza sympatię i go polubimy, bo wtedy lekcje stają się przyjemnością i chętniej się na nie chodzi.Filmy, seriale, piosenki
Można się też uczyć bez nauczyciela, na przykład z filmów czy seriali, ale to też jest raczej jeden z późniejszych etapów nauki. Dzieciaki często chłoną słówka z kreskówek czy gier i to jest bardzo dobre, ale nie nauczy nas komunikowania się w różnych sytuacjach, a do tego przecież potrzebny jest nam język. Na pewno to wszystko jest doskonałym uzupełnieniem nauki na co dzień, no i wiele z tych materiałów dostępnych jest za darmo, więc korzystać na pewno warto. Ja uczyłam się angielskiego w czasach bez internetu, więc jak sobie teraz myślę, ile treści jest na wyciągnięcie ręki, to nic tylko słuchać i chłonąć!Cierpliwości
Najważniejsze w nauce w wieku dorosłym jest to, żeby nie tracić zapału. Trzeba się przygotować na to, że to potrwa i będzie wymagać systematyczności. Niestety z językiem nie jest jak z jazdą na rowerze, że się to pamięta nawet po wielu latach. Ta wiedza jest raczej jak mięśnie na siłce - jak się jej nie ćwiczy, ona zanika. I uczmy się nie na rozmowę kwalifikacyjną czy na wyjazd, tylko po prostu po to, żeby w dowolnej sytuacji umieć się swobodnie porozumieć i się tego nie bać.Nauka na YouTube
Niedawno uruchomiłam kanał na YouTube, gdzie próbuję pokazywać, jak lepiej mówić po angielsku. Program nazywa się „Po Cudzemu” i jeśli macie ochotę posłuchać o ciekawostkach i sztuczkach na swobodne i pewniejsze mówienie, zapraszam. Oto pierwszy odcinek, a jest ich już kilka: Może kogoś z Was zmotywuje do zastanowienia się nad swoją nauką angielskiego. Mam nadzieję, że pomogłam. :) P.S. Oprócz mnie empik school zaprosił do współpracy też Nishkę - jedną z moich ulubionych blogerek, która razem z córką idzie na kurs angielskiego i opisuje swoje przygody wakacyjne związane z tym, że angielski musi jeszcze podszkolić. Inwestycja w angielski to zawsze dobra inwestycja. Bardzo to polecam!_______________
Tekst zawiera lokowanie produktu i powstał na skutek współpracy z firmą empik school, ale żadna jego część nie została mi podyktowana. Zawsze piszę to, co myślę, a myślę bardzo. Najzdrowszy rozsądek przede wszystkim.
Pingback: How young are you? Nishka idzie z córką na kurs angielskiego | Nishka()