27 stycznia 2014
Ludzie, którzy używają słów, których nie rozumieją. "Do mnie to alibi? Nie ulega frekwencji". To samo jest w ostatnich miesiącach. Co to jest gender? Ja Wam powiem. Oto mały i prosty słowniczek wokółgenderowych pojęć.
Gender (wym. dżender) to po angielsku po prostu płeć. Z tą różnicą, że o ile w języku polskim mamy tylko jedno słowo - "płeć" właśnie, to w angielskim rozróżniamy "sex" (płeć biologiczną) i "gender" (płeć kulturową).
Chłopiec czy dziewczynka?
Płeć biologiczna to cechy płciowe takie jak jajniki, jądra, macica, nasieniowody, biust czy jabłko Adama, czyli cechy anatomiczne, które determinują rolę organizmu w procesie rozrodu. Po nich poznajemy, czy nowonarodzone dziecko jest dziewczynką czy chłopcem.
Płeć kulturowa (albo społeczna, albo społeczno-kulturowa) to wszystko inne powiązane z naszą płcią, czego jesteśmy uczeni i co jest powszechnie akceptowane w naszym społeczeństwie, np. przyporządkowanie kolorów do płci - różowy dla dziewczynek, niebieski dla chłopców, zabawki (lalki albo autka), sposób ubierania (sukienki albo spodnie, zapinanie kurtek na lewą lub prawą stronę), fryzury czy zasady dobrego wychowania (sposób siedzenia, proszenie do tańca, tradycje weselne).
Zwykle nie mamy problemu z rozpoznaniem, czy dany człowiek to kobieta czy mężczyzna. Podpowiada nam to fryzura, strój, głos, sylwetka, ale zdarza się też pomylić:
Obecnie zasady mody, stosowania makijażu czy konkretnej fryzury są bardziej liberalne niż kilkadziesiąt lat temu, kiedy Marlena Dietrich założyła spodnie i zszokowała tym cały ówczesny show business. Na pewno trendowałaby na Twitterze. Czasem, gdy wybieramy nietypowy dla naszej płci styl, jest to kwestia stroju (bo wygodniejszy) czy fryzury (bo bardziej twarzowa), a czasem zdarza się, że człowiek głęboko odczuwa kryzys tożsamości płciowej - gdy czuje się uwięziony jakby w nieswoim ciele i dąży do operacji korekty płci.
Czy napisałam coś nowego? Nic. Ale słowo gender jest teraz modne, media traktują je jak wytrych i łatwo zrobić nim sensację, bo ciemny lud go nie zna, więc na pewno się go przestraszy. Strach jest aż taki, że w szkołach wywieszane są plakaty przeciwko gender, a dzieci dopytują, jak można się przeciw temu zaszczepić.
Ideologia gender jest jak pogoda
Dziennikarze lubią łączyć słowo "gender" z innym trudnym wyrazem - "ideologia". No, teraz to już strach wzrasta o 100%. Rzeczywiście istnieje coś takiego jak "ideologia gender". To w uproszczeniu pogląd na rolę płci w społeczeństwie. Ponieważ różnych poglądów jest dużo, tak samo i ideologii gender jest wiele. Na przykład tradycyjna ideologia gender zakłada, że rolą mężczyzny jest utrzymywanie rodziny, a rolą kobiety dbanie o dom i wychowywanie dzieci. Z kolei ideologia liberalna mówi, że kobieta i mężczyzna mają równe role w rodzinie i gospodarstwie domowym. Nie można zatem mówić, że "ideologia gender to zło" albo "jestem przeciw ideologii gender". To tak jakby powiedzieć "jestem przeciw pogodzie". Pogoda zawsze jest jakaś, więc najpierw zdecyduj się, która pogoda Ci przeszkadza i to jej maluj transparenty - "Zimo, wypie***laj!" ma większy sens niż "Pogodo, wypie***laj!", c'nie?
Jest jeszcze coś takiego jak gender mainstreaming, czyli działania polityczne, do których Polska jest zobowiązana jako członek Unii Europejskiej, polegające na tym, by dążyć do wyrównywania szans między kobietami i mężczyznami na różnych płaszczyznach życia. M.in. aby unikać dyskryminacji płciowej. Brzmi strasznie, a to prostsze, niż się zdaje, prawda?
Używaj słów, które znasz
Wspominałam już innym razem o tym, że nam nie wypada nie wiedzieć. Że wolimy kiwać głową, udając mądrych, niż zapytać "A co to w ogóle jest?". Ja z terminem gender spotkałam się jeszcze na studiach językowych, gdzie w ramach zajęć z psycholingwistyki poznawaliśmy takie tematy jak płeć mózgu. Gdy usłyszałam to hasło w mediach, zmarszczyłam czoło. Czyżby to słowo zmieniło znaczenie? Czy ja czegoś nie wiem? Nie, okazuje się, że wiem wszystko, co trzeba. Problem jest taki, że ci, co nie wiedzą, krzyczą najgłośniej.
Furorę na YouTube robi sonda uliczna, pokazująca niewiedzę społeczeństwa na temat gender. Taka "Matura to bzdura" w wersji pozaszkolnej. Śmichy chichy, ale wytłumaczyć nie ma komu. Tu na filmiku owszem, definicja jest, a jedna z ankietowanych osób nawet podaje poprawne znaczenie tego słowa. Szkoda tylko, że zamiast wyjaśnić, doedukować, uświadomić, politycy i media mainstreamowe wolą siać niepokój. Może to celowe, może ma odwrócić naszą uwagę od prawdziwych problemów. Może powinniśmy się cieszyć, że nie musimy walczyć z głodem czy wojną, bo takie problemy jak tzw. gender to pryszcz. Dlatego zamiast drżeć przed nieznanym, zrób tak, żeby nieznane stało się znane. Czytaj, sprawdzaj, gugluj i zobaczysz, że nie ma się czego bać.
Tak mi podpowiada zdrowy rozsądek. Mam nadzieję, że pomogłam.
Pingback: Gender pojawił się na Facebooku()
Pingback: Gender | Szarlott()