Nazywam się Arlena Witt. Nie Arleta, choć tak głoszą plotki. Ostatnio rzadziej piszę teksty na blog, bo od sierpnia 2015 prowadzę na YouTube „Po Cudzemu” – kanał, w którym uczę mówić po angielsku. I to tam spędzam teraz więcej czasu. Mówią, że jestem fajna. Z grzeczności nie zaprzeczam. Niosę pomoc, przytulę, wittłumaczę, a jak trzeba, to chlasnę patelnią w dekiel dla otrzeźwienia. Zagubiłaś się i nie wiesz, co robić? Moja patelnia jest zawsze gotowa do pomocy.

Zawodowo:

Obecnie głównie piszę książki do nauki angielskiego i uczę tej mowy w internecie. „A jakież to książki?! Chcę je nabyć pilnie!” zapewnie wykrzykniesz. Już odpowiadam:
  1. Nikt Ci tak prosto i przyjemnie, jak krowie na rowie, nie wyjaśni angielskiej gramatyki jak moja dwutomowa książka „Grama to nie drama”, która pojawiła się w 2017 roku i do końca 2024 r. sprzedała się w prawie 160 tys. egzemplarzy i nadal się one sprzedają, więc miliony much nie mogą się mylić. Ta książka jest dla osób, które już się uczyły kiedyś angielskiego – to świetna powtórka od podstaw, obejmująca poziomy od A2 do C2.
  2. „Władaj i gadaj” też ma dwa tomy i jest wielką cegłą, która pomoże Ci poszerzyć zasób angielskiego słownictwa o co najmniej 7000 słów i wyrażeń potrzebnych na co dzień m.in. w podróży, w pracy, na imprezie czy w sieci. Napisałam Władka, bo tak o nim mówię pieszczotliwie, w 2019 roku i do końca 2024 r. sprzedał się w prawie 110 tys. egzemplarzy i nadal się one sprzedają, więc – tu się powtórzę – miliony much nie mogą się mylić. Ta książka też jest dla osób, które już się uczyły kiedyś angielskiego, obejmująca poziomy od B1 do C2.
  3. Audiobook „Gadaj ze mną” powstał w 2023 roku i obejmuje materiał z książki „Władaj i gadaj”, ale nie jest to po prostu nagrana książka 1:1, tylko tak opracowana i rozszerzona treść, by można było słuchać i korzystać niezależnie, bez patrzenia w papierową książkę. Ale jeśli potrzebujesz też widzieć to, czego słuchasz, kup zestaw audiobook + „Władaj i gadaj” i wtedy jeszcze lepiej utrwalisz materiał, bo przerobisz go na więcej sposobów, a nasz mózg lubi, jak mu się coś zmienia, bo wtedy zachowuje czujność.
  4. Książka „Rozkminki Inki” jest zbiorem pięciu opowiadań dla dzieci w wieku 3-8 lat o dziewczynce, która odkrywa, że wielu angielskich słów używamy na co dzień nawet w języku polskim, np. weekend, popcorn czy internet. Z pomocą mamy wyjaśnia, co one znaczą i skąd się wzięły. Są tu przepiękne ilustracje Doriny Auksztulewicz i zabawne historie – dzięki temu i Twoje dziecko, i Ty będziecie się dobrze bawić podczas lektury i gwarantuję, że oboje się dowiecie czegoś nowego. „Inka” ukazała się w 2024 roku.
Dawniej pracowałam jako freelancerka w kilku fachach: - korektorka, czyli poprawiałam literówki, wstawiałam przecinki, usuwałam apostrofy, szukałam synonimów do „funkcjonalność” i tłumaczyłam z polskiego na polski, co autor miał na myśli, - copywriterka, czyli wymyślałam nazwy firm, teksty do internetu, dużo pisałam i w sumie nadal uprawiam językowe fiku-miku, - tłumaczka, czyli przekładałam z polskiego na angielski i odwrotnie np. co to jest gender i że „Ale jaja!” to nie „But eggs!”, - fotografka, czyli pstrykałam ludziom ProfiLove, robiłam fotoreportaże z eventów, obfotografowywałam śluby i wesela, podpowiadałam, jak dobrze zrobić selfie i do dziś focę wszystko, bo wszystko jest ciekawe.

Kątakt:

Najlepszy jest mejl, czyli taki jakby e-gołąb – napisz tylko konkretnie, najlepiej coś miłego, bo tego nigdy za dużo na świecie.

Współpraca:

Jestem chętna do ciekawej współpracy, ale uprzedzam, że zawsze piszę to, co myślę, a myślę bardzo. Najzdrowszy rozsądek przede wszystkim. Teksty powstałe na skutek współpracy oznaczone są tagiem „lokowanie produktu”. A jeśli masz chęć na współpracę na YouTube, Instagramie czy TikToku, to też napisz maila, bo to też da się zrobić.

Lubię:

- bawić się językiem (własnym i lęgłydż), - obserwować życie z ciągłym zdziwieniem na twarzoczaszce (są żelki o smaku hotdoga? No shit!), - zwięzłość, - naleśniki, sushi, frytki, truskawki (ale nie na jednym talerzu) i kawę z mlekiem tak słabą, że to w zasadzie mleko o smaku kawy, - fajnych, pozytywnych ludzi, - komunikację bez przemocy, - mądre cytaty:
Mądry cytat to zdanie napisane kursywą, po przeczytaniu którego powiesz to, co Neo w Matriksie przed swoim pierwszym skokiem z dachu jednego wieżowca na drugi, czyli „Łoł”. – ja
Dobrze też działa ilustracja. Tak, że tego. A jakby co, to pytać.

97 komentarzy to “A ja to kto?”

  1. Sebastian

    Nooo… się mie podoba. :) Cięty jęzor, sprytna myśl, jednym słowem nietuzinkowy intelekt (Shit! To dwa słowa…) Zalubiałem porwawszy na Ćwierkaczu i do ulubionych dodając na Twarzoksiążce pozdrawiam ;) Super!

  2. Jan Kowalski

    Zauważyłem też Twoje ciekawe tweety.Masz świetne poczucie humoru.Strona photo też jest cool. Mało jest teraz prawdziwych ludzi Renesansu tak ja Ty (w najlepszym tego słowa znaczeniu) którzy piszą ciekawie zarówno o tym jak zwinąć słuchawki oraz jak wymawiać prawidłowo iron.Miłe jest też to, że starasz się zawsze empatycznie odpowiadać na korespondencję.Nawet durną.To bardzo rzadkie w dzisiejszych czasach, bo ja czasami czuję się po wysłaniu czegoś do kogoś jakbym to wrzucał to do „grobu pamięci”( klasyczny Orwell 1984 ).I nie tylko w sieci.Wielu ludzi jak nie musi to nie odpowiada.Zauważyłaś ? Twój tweet ładnie to podsumował. Coś o tym, że lubisz ludzi, którzy są mili tych dla których nie muszą być mili.Nie zmieniaj się za bardzo:-).Czekam na więcej i jak zwykle różnorodnie. Pozdrawiam.

    • wittamina

      Jeśli uwierzyłeś w prawdziwość tego cytatu, to musisz koniecznie iść na kurs jakiegoś dystansu czy czegoś takiego. Może przebiegnij maraton – to jest bardzo duży dystans. Nudziarz piszemy przez rz. Pozdrawiam serdecznie!

    • inodi

      Ahahahaha :D prawie się udławiłam po przeczytaniu tego komyntarza :D Biedny głuptasek, głuptaseczek! Do klaty by trza przytulić i ochronić przed … hmm … czymś? Wittamina nie zabijaj za ewentualne interpunkty! Plizz. A tak wogle, to jestem tu po raz pierwszy i chyba se już zostanę. Cudnie piszesz! Radość mnie ogarnęła jakaś taka organiczna od tego czytania :) Pozdrowienia i mentalne uściski. Życzę jak największej liczby czytaczy. A jeżeli kiedyś poczujesz potrzebę posiadania własnego psychofana/nki daj znać ;)

  3. Karol Darmas

    @ Słabo… – myślę, że Twój komentarz wykazuje niesamowity brak logiki ;) Niby o Coelho, a ocena wystawiana autorce artykułu… Że niby On nudziarz… hm, możemy podyskutować, ale co to ma do rzeczy, gdy oceniamy gust do cytatów???

  4. treoko

    BUHAHAHA! Dawno się tak nie uśmiałam, jak z tej Twojej ilustracji, a raczej podpisu do niej! :D Masz genialne poczucie humoru (chyba podobne do mojego ;), bo śmiejem się z tego samego ;) :D ) i niesamowity DYSTANS. Dopiero tu weszłam, a już Cię bardzo lubię i mam wrażenie, że znam Cię od dawna :) Koniecznie dodaję do ulubionych i ostrzegam – będę zaglądać! ;) Pozdrawiam przemocno :)
    jola G

  5. Agnieszka Makowska

    Jakoś pokątnie, przypadkowo przy pomocy innego blogera trafiłam na Twoje snapy, jesteś genialna, zaczynam zapoznawać się z Twoim blogiem, spodziewam się po nim bardzo dużo i myślę, że się nie zawiodę. Genialny sposób autoprezentacji, w ogóle szacun za całokształt!

    • wittamina

      Dziękuję! Bardzo mi miło. :) Uprzedzam tylko, że wpisy nie pojawiają się za często – ostatnio piszę ledwie raz lub dwa w miesiącu, a częściej znajdziesz mnie na YouTube, gdzie od niedawna prowadzę program „Po Cudzemu”. :) Pozdrawiam!

  6. KellyCMI

    Robisz (ekhm, wybacz, że tak z grubej rury per „Ty”, ale w tych internetach, to już tak jakoś jest, no…) wspaniałe rzeczy! Może to zabrzmieć dziwnie, ale… przyjemnie się Ciebie odkrywa i z Tobą odkrywa. Ażeby nie wyjść na zobaczeńca, spieszę z wyjaśnieniem osochosi. Szanowny Pan Jutub podpowiedził mi Twój kanał, którego pomysł mnie zainteresował, a pierwsza produkcja wciągnęła, porwała i sponiewierała. Jak tylko zauważę, że wrzuciłaś coś nowego na YT niecierpliwie się, żeby jak najszybciej go odpalić: świetna realizacja, kompetentnie, merytorycznie, zwięźle, świetnie się słucha (i patrzy – musiałem dać w nawias, no bo ten… no… żona+miłe uwagi wobec innych kobiet = dendżer). Dzięki Tobie odkryłem Vine, Periscope (Twitter cały czas próbuje sforsować mój umysł, ale czyni w tej mierze skromne postępy), a teraz Twój blog! No i rozsądek – towar deficytowy w dzisiejszych czasach. Kilka lat temu prowadziłem własny blog, gdzie tytułowałem się Sympatykiem Rozsądku – cieszę się, że są ludzie, którzy mają tę cechę, a przynajmniej starają się nia kierować ;) Arleno, bardzo Ci dziękuję, że jesteś i dzielisz się sobą, swoimi przemyśleniami, kompetencjami i humorem! :)

  7. Jus

    Panią Uwielbiam ! Pierwszy raz trafiłam na kanał Po Cudzemu na YT, później doszła reszta między innymi właśnie blog, raz odwiedziłam i staram sie śledzić na bierząco nowe wpisy.

    Poczucie humoru i podejście do jezyka/języków genialne! :)

    <3

  8. Marta

    Przepadłam….i to na dobre ;) Ostatnio tak mi jakoś brakowało kontaktu z angielskim a tu nagle TY-spadłaś mi jak z nieba…Z miłą chęcią oglądam….a przede wszystkim słucham ;) i krzyczę: WIĘCEJ, WIĘCEJ! :) :)

  9. Tomaszzz

    Arlena? A czy nie powinno się mówić „kawa delikatna” na określenie jej mocy? Słaba przywodzi na myśl jej jakość… ;) Chyba że właśnie o jej jakość Ci chodziło ;)
    fajnie się Ciebie słucha ;)
    pozdrowionka :D

      • Przemek

        no to szkoda ..mowi się trudno …ja potrzebowałbym jakies 2 lekcje w przyszłości …tylko gramatykę …jestem przypadkiem znajomości słownictwa ale nigdy nie uczylem się gramatyki. Znalem kiedyś caly słownik angielskiego ( dobrze Pani slyszy i czyta – caly , słowa na kazda litere alfabetu od A do Z ) dzięki czemu nie miałem kłopotu z czytaniem Newsweeka ,Time , rozumieniem tego co mowi Obama czy Cameron ..oglądaniem dokumentów filmowych BBC …a paradoksalnie nigdy nie zamienilem z nikim słowa po angielsku i nigdy tego nie wykorzystywałem w najmniejszym stopniu …nie miałem także nigdy zadnych lekcji angielskiego… gramatykę znam tylko z moich własnych ..nazwałbym to przypuszczen …ze cos musi być tak wlasnie …na podstawie tlumaczen i czytania artykulow …

  10. Adrian

    Mam dość dziwne pytanie . Zastanawiam się czy w ciągu ostatnich kilku miesięcy zmieniłaś cokolwiek w swoim opisie zawartym w niniejszej rubryce: „A ja to kto”? Wydaje mi się, że kiedyś czytałem tu coś innego, stąd to moje egzotyczne pytanie. :)

  11. Joanna Jarmołowicz

    Trafiłam przypadkiem, bo szukając sposobu na pozbycie się kleju z etui… zapowiada się, że zostanę na dłużej.
    Mimo, iż dziś dzień nie zapisuję się do tych udanych, bo po raz piąty mój test z języka angielskiego został oblany, a mamy tu do czynienia z nauczycielką tego, aktualnie, nieszczęśliwego przedmiotu… cieszę się, że tu znalazłam.

    PS Sposób na klejowe perypetie zadziałał, godny polecenia, więc wypada podziękować.
    Dziękuję!
    Miłego dnia, życzę skromnie J.A. (Jarmołowicz Asia ) ;)

  12. Marcin

    to jest wyższego stopnia kontakt, który zostaje kątaktem – bo może… pozdrawiam autorkę – zakochałem się (na szczęście zakochuję się w cesze [czy raczej w tym wypadku kilku cechach] a nie w obiekcie – bo obiekt już mam i to bardzo, choć skrycie zazdrosny..) Aż boję się oglądać YouTube jak żona w domu hihi…

  13. Żanna

    Chciałoby się powiedzieć,tyle lat zmarnowanych..gdyż DOPIERO niedawno trafiłam na ‚po cudzemu’, oczywiście przypadkiem :) Wiele lat mam i już pare..naście uczę się inglisz, widać do najrozgarniętniejszych nie należę,no cóż,przynajmniej szczerości i samokrytyki mi nie brak. Mnóstwo jałowych,nudnych i nijakich stron www mam za sobą, ale w końcu ujrzałam światełko w tunelu, że jeszcze coś poprawnie zaakcentuję i zostanę właściwie zrozumiana bez pobłażania angolskiego gdyż żyję tu w Anglii już parę latek i WYPADAŁOBY przestać czuć się ‚dziwnie głupio’ czasami :)
    Pozytywna wibracja i aparycja a dzięki temu motywacja sprawiły,że wszystkie odcinki ‚po cudzemu’ za mną.. i przede mną bo zamiaruję osłuchiwać się do skutku :) Super pomysł, jeszcze lepsza realizacja z poczuciem i wyczuciem humoru,z naturalnością i zapałem z jakim robisz te odcinki (ze Stefanem i Ryszardem rzecz jasna też). Dlatego wielkie dzięki gdyż czuję się pozytywnie rozangielona i proszę o więcej…Sukcesów życzę i pozdrawiam ciepło a nawet słonecznie z UK,pomimo plotek że tu wiecznie leje! ;)

  14. londynka

    Uwielbiam Panią! Już od jakiegoś czasu miałam straszną ochotę to Pani napisać :) I zazdroszczę, cholernie zazdroszczę tego angielskiego. Ja swoja przygodę z angielskim zaczynałam w latach 80-tych w podstawówce. Ale jak zaczynałam. W szkole był rosyjski. Ale słuchało się Listy przebojów Marka Niedźwieckiego i zapisywało się, tak jak się słyszy, nazwy zespołów, tytuły piosenek. A potem taki stary słownik w łapę i kombinowało się , co to może znaczyć. Takie były początki i marzenia o nauce angielskiego. Wtedy dla mnie niestety, nie było innej możliwość. Przyszło liceum i angielski. A poziom, o matko i córko! W czwartej klasie to już ja prowadziłam lekcje, bo Pani uznała, że po co ma się ze mną wdawać w dyskusje, że to nie tak itp. A to wszystko zasługa paru prywatnych (wreszcie) lekcji. Dojeżdżałam raz w tygodniu do niedalekiej miejscowości na prywatne lekcje. Dojeżdżałam, w miarę, jak pozwalały finanse. Trafiłam jednak na świetnego faceta. Dawał mi niesamowity wycisk na wszystkich płaszczyznach. George, znaczy się Jerzy, z Opola. Ale facet jednak potrafił zmotywować do nauki. Zawdzięczam mu wiele. Jednak przyszło rozczarowanie, nie dostałam się na filologię i odrzuciłam język. Obraziłam się na niego i… oczywiście cholernie się uwsteczniłam. Nie mogę tego przeboleć. Dziś naciskam moją córkę, żeby się uczyła. I uczy się, pilnie. I już jej tez zazdroszczę poziomu. To dzięki niej, a właściwie jej nauczycielce prywatnej, Martynie, trafiłam na Ciebie. Wzięłam głęboki oddech i śledzę zawzięcie Twoje filmiki. Z moją zawziętością może być różnie, jednak myślę, że zawsze coś mi zostanie w głowie. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne filmiki :)

  15. mariusz

    Oglądałem dzisiaj ONET z Panią-jest Pani wspaniałą Kobietą!!!Ale(wiem,że zdania nie zaczyna się od”ale”)do rzeczy-czy mogłaby Pani napisać mi jak w tłumaczeniu będzie – „czy zgodziłaby się Pani abym lizał Ją od pleców po pępek”.Będę wdzięczny!!!Proszę się nie obrażać-ot takie pytanie.Mój i-mail- mariusz9@onet.eu.Serdecznie pozdrawiam.Kurde,jest Pani SUPER!!!

  16. Dorota

    Witam Pani Arleno, choc ze wzgledu na moj wiek (za chwile 50+”), chetniej zwracalabym sie do Pani per „Arleno-wspaniala dziewczyno”! Bo w te Pani 35-tke to chyba nikt nie uwierzy!. Jestem pewna, a w kazdym razie zycze Pani tego z calego serca, aby ten Pani goscinny wystep u Kuzniara w onet.rano zaprocentowal miljonem widzow. Bo wielu z nas „wyuczonych” angielskiego lata swietlne temu chetnie odswiezy sobie i wymowe, a przy okazji co nieco ze swiata filmu i muzyki. Pani profesjonalne i zabawne opowiescie o jezyku angielskim w „Po cudzemu”na youtubie mamy juz oczywiscie „zasubskrybowane”! Powracajac do programu u Kuzniara: ogladalismy program razem z naszym 16-letnim synem i odnieslismy wrazenie, ze Pan Redaktor (choc uwielbiam Kuzniara) akurat w rozmowie z Panie sie nie popisal, bo potraktowal Pania za bardzo „na rozowo”. To o czym Pani opowiadala bylo i madre, i powazne, zarowno na temat nauki jezykow w szkole, jak i o postawie czlowieka do wszechobecnego hejtu. Mysle, ze wielu ogladajacych rozmowe z Pania jest wdziecznych za to,w jaki sposob mowila Pani o psychoterapii, jako o czym normalnym, a jakze pomocnym na drodze do uwierzenia w siebie, i w bycie ponad to, co inni o nas pomysla, czy powiedza. Podziwiam Pania za Pani zarazliwy niemal entuzjazm. Aha, i prosze nie dac sie skusic jakimkolwiek propozycjom z telewizji! Niech Pani po prostu „robi swoje”, na swoich warunkach. Sa dowody, ze z youtuba da sie wyzyc Tak jak na przyklad JennaMarbles czy PewDiePie (ulubiency mojego syna). Wiec do pierwszego miljona Pani Arleno! Serdecznosci,

    • wittamina

      Bardzo serdecznie dziękuję za miłe słowa! :)
      Cieszę się, że podobało się Pani to, o czym mówiłam w programie Jarka. Uważam, że to ważne, by o psychoterapii mówić normalnie, bo to jest coś normalnego. Pozdrawiam serdecznie i Panią, i Syna! :)

  17. Leszek Milewski

    Pani Arleno,
    gratuluję kanału na YouTube. Trafiłem na niego przypadkiem i żałuję, że tak późno.
    Pracuję w języku angielskim już od ponad 20 lat – mimo to po obejrzeniu części odcinków tak wiele spraw mnie zawstydziło, że obawiam się nawet je wymienić. Z „iron” na czele :).
    Pozdrawiam serdecznie i życzę satysfakcji z prowadzenia kanału!

  18. Wojciech

    Pani Arleno, ja tak jak wiele innych osób bardzo lubię Pani kanał językowy na YT i jest to jedyny videoblog, który oglądam, i to od samego początku (wpadł mi w oko na Wykopie). Paradoksalnie, raczej nie jest mi w niczym pomocny, bo nie znam i nie uczę się angielskiego (nie mam za grosz talentów w tym kierunku, to wszystko jest dla mnie po prostu nie do ogarnięcia), ale Pani wykładów zawsze słucham z największą przyjemnością i ciekawością, bo zawsze to jakiś drobiazg zostanie w pamięci. Ja tam, podobnie jak Pani, bloguję o języku polskim i to mi musi wystarczyć. A pochwalę się jeszcze, że sam mam na półce dwie książki, które wypatrzyłem w tle za Pani plecami: słownik angielsko-polski po lewej i równie grubaśny słownik poprawnej polszczyzny po prawej. ;) Pozdrawiam i życzę wytrwałości w prowadzeniu kanału. :)

  19. kamiśKa

    Dawno się tak nie uśmiałam :) W pozytywnym sensie – napisane prosto, na temat, ciekawie. Ja umiem tylko długo i troszynkę filozoficznie, dlatego tak bardzo lubię tych co potrafią tak w myślnikach siebie opisać. U mnie to by było tak (dla przykładu): Człowiek na wpół ogarnięty z wieloma planami na bliską przyszłość oraz wyobrażeniem abstrakcyjnej rzeczywistości kilku następnych lat :D
    Pozdrawiam serdecznie ♥ nowa fanka

  20. KGK KGK

    Dzisiaj byłam na Pani występie.
    Z humorem, ale prawdziwie. Szczerze. Rozwiała Pani moje wątpliwości w kwestii przyszłości.
    Z całego serca dziękuję.
    Mówiąc zwięźle – było awesome!!!

  21. Piołun

    Szczerze mówiąc to z powodu specyficznego poczucia humoru i obrotności w kawałach jak i „kulturze internetu” nie byłem pewien płci blogera.

    Z jednej strony jest „jakaś laska” w prawym górnym rogu, z drugiej strony nie byłby to pierwszy raz gdy facet ma jakąś laskę na avatarze.

    Gdyby nie kanał na YT to wciąż obstawiałbym teorię spiskową że to grupa trolli z fake identity. Jako że jest kanał na YT, muszę zmienić teorię spiskową – być może jesteś faktyczną osobą, ale bloga piszą nastolatkowie, a ty tylko sygnujesz go swoim podpisem (analogicznie do tego jak podobno sławne osoby „piszą” książki).

    Nie, proszę mnie nie atakować że wietrzę teorie spiskowe. Z mojego punktu widzenia to bardziej komplement niż krytycyzm :)

    Zresztą, nie mam co się tłumaczyć. kmwtw, ;)… a głupiemu nigdy nie wytłumaczysz :P

    Miło widzieć nie tylko ogarniętych polaków, ale i polki (lub sztaby trolli-polaków podszywających się pod polki?) którzy zarówno produkują quality content jak i są internet saavy na wysokim poziomie :)

    Dobra robota :)

  22. Jo

    Twoj „Ja” cytat przypomnial mi o Hunter S. Thompson, ktory kiedys powiedzial:
    „Życie nie powinno być podróżą do grobu
    z zamiarem przybycia na miejsce bezpiecznie
    i w ładnym, dobrze zachowanym ciele.
    Chodzi raczej o to, by dać się wystrzelić z okrętowego działa
    i przylecieć w chmurze dymu, zużyty i zniszczony,
    krzycząc na całe gardło: Łał, ale jazda!”

    I ja tak postrzegam zycie!
    Pozdrawiam

  23. Nadia Tucholska

    Dzień dobry, chciałam napisać, że bardzo Panią podziwiam, a zarazem dziękuję za zaszczepienie i zarażenie ogromną pasją do języka. Jest Pani wielką osobą, z której tryska mnóstwo pozytywnej energii, dzięki Pani filmikom naprawdę mam obsesję na punkcie nauki angielskiego. Chciałam się zapytać, czy jest chociaż tycia szansa na lekcje prywatne z Panią? Ps. proszę pogłaskać ode mnie kotki. : )

  24. Ola M

    Witam Pani Arleno, mam problem z „Gramą…” tzn.merytorycznie jest wspaniała, ale kwestia techniczna:/ po 2,5 miesiącach użytkowania kartki latają każda w inną stronę, a jak tak lubię tę książkę:(

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.