18 listopada 2013

Mówią, że to było najlepsze Blog Forum do tej pory. Mój blog dostał na nim wyróżnienie. Przypadek? Nie sądzę. A tak poważnie, to oto jak było, a jak być powinno i dlaczego ze mnie taka lebiega. Maciek Budzich już teraz wie, dlaczego ludzie, którzy wychodzą na scenę odebrać jakąś nagrodę, zachowują się jak debile. Sam też wyszedł. Wyszłam i ja. Na tej samej gali co on, Natalia Hatalska, Paulina Wnuk i inni. Dziwne i fajne to uczucie, nie wiem, czy ktoś klaskał albo się śmiał, nie wiem co powiedziałam - pewnie wybełkotałam jakieś banalne "Dziękuję tym, co na mnie głosowali". Ale ja naprawdę im dziękuję! Nie im, Wam!

Wiem, co mogłam powiedzieć

Dopiero kilka godzin po kłótni albo trudnej rozmowie przychodzą mi do głowy świetne pomysły na to, co mogłam powiedzieć, żeby mu/jej poszło w pięty. "Ale bym powiedziała! Ale by zobaczył! Ale by mu było głupio!". Tak, wtedy kiedy trzeba trudno być takim kozakiem. Odgrywam sobie w głowie jeszcze raz tę rozmowę, czasem nawet na głos, jak jadę sama autem, jakby po to, żeby odbyła się inaczej - już z aktualizacją wszystkich ciętych ripost i trafnych argumentów. Dziś mam tak samo z podziękowaniem za wyróżnienie na Blog Forum. Oto jak powinno ono wyglądać:
Nazywam... się Arlena Witt, a to... jest bardzo miłe. (Tu padają salwy śmiechu od fanów Kanciarza w reakcji na moją prześmieszną parodię). Jestem bardzo zaskoczona tą nagrodą! Na szczęście przygotowałam sobie mowę dziękczynną. (Znów śmiech z widowni, bo to przecież taki fajny żart, że zaskoczona i że przygotowana jednocześnie, nieprawdaż. Potem szukam kartki z notatkami i jak już ją znajdę w piątej kieszeni, czytam jej treść). "Dziękuję".
Prawda, że byłoby zabawnie? No ale nic, było jak było, ja nadal jestem wzruszona i uradowana, choć mój zimnobiczowski wizerunek może sprawiać inne wrażenie. Dziękuję, że głosowaliście, że czytacie moje mądrości i głupości, że gratulujecie i że parujecie pozytywną energią. Dziś ja tańczę dla Was.

Krótko o Blog Forum

Na Blog Forum okazało się, że wielu blogerów to niestety fajni ludzie. Uśmiechnięci, mili, wspierający się wzajemnie. Segritta taka radosna, Karol i Włodek tacy wyluzowani, nawet ten cham i burak Tomczyk (sam tak powiedział, więc czuję się uprawniona, by użyć tych epitetów) uśmiechał się z sympatią, gdy mi powiedział "Wyglądasz inaczej na żywo niż w internecie. Nie gorzej, tylko inaczej. Ale gorzej". Wspaniale.

Konkrety na plus:

- czarujący konferansjerzy #bym - blisko do kawy, herbaty i jedzenia #gdziebankiettamblogerzy - wszyscy tacy razem #ciasnojestdobrze - krótkie prezentacje #15minut - różnorodność tematów #tyleinspiracji - piękna scenografia i nawet oświetlenie w kolorach BFG #rurzowo - drukowanie zdjęć z Instagrama na miejscu #instadruk - obecność Amnesty International i możliwość zrobienia czegoś dobrego (napisania listu z apelem o uwolnienie uwięzionych blogerów) #zróbcoś - gęby takie nowe #innegęby

Co bym wprowadziła:

- nowy drink blogerski na imprezie integracyjnej o nazwie "Najwięcej wittaminy" ze składem: 2/5 sok i 3/5 sok - byle nie na odwrót! - identyfikatory dwustronne (na obu stronach dużymi literami imię, nazwisko i blog); - zamknęłabym obiad na kłódkę zanim skończą się prezentacje przed przerwą; - timer dla prelegentów - odliczający czas do końca prezentacji, tylko do wglądu prelegenta, a na 2 minuty przed końcem sygnał, że powoli czas kończyć; - element grywalizacji, żeby ludzie nie bali się podchodzić do innych, przedstawiać się, zagadywać.

Najbardziej inspirujące chwile:

- szczerość Jurka Owsiaka, który doprowadził mnie do łez i ze śmiechu, i ze wzruszenia; - niepełnosprawni prelegenci, tak pełni humoru i dobrych wibracji; - prezentacja Marii Rotkiel o stresie, krytyce i hejtingu - nie było łatwo mówić po Owsiaku, a wystąpienie Marii było mądre i przyjazne dla słuchaczy; - uściśnięcie ręki Natalii Hatalskiej i jej wypowiedzi podczas panelu Rady Bloga Polskiego (nie ma czegoś takiego, sama to wymyśliłam, ale jakby miało powstać, to rezerwuję prawa do nazwy); - Nirvana w wersji jazzowej w wykonaniu Wojtek Mazolewski Quintet; - blogerskie kalambury i pomysł na nowe logo bloga w wykonaniu Ilony Patro, czyli baba z cyckami pod pachami i marchewką; - całe przemówienie, zwane po obcemu keynote, Krzysztofa Kanciarza - przepraszam wszystkich, którzy oglądają je w internetach, bo to mój piejący śmiech słychać najbardziej; po jego ponownym wysłuchaniu już w domu kot natychmiast udał się do kuwety sukcesu.

Nie jestę fejmę, ja tylko piszę

Poprzypinałam sobie wszystkie blogforumowe przypinki oprócz jednej - "Jestę fejmę". Bardzo cieszę się z wyróżnienia, ale uważam, że to tylko dowód na to, że powinnam dalej robić to co robię. Żaden ze mnie fejm. Mam wizytówkę, nie mam lokaja, nadal sama gotuję sobie makaron. Dziękuję za zaproszenie, wyróżnienie i wszystkie uściski rąk i nie tylko. #tyleuszanowanka A Tobie, Czytelniku, dziękuję, że jesteś. Gdyby nie Ty, te wszystkie litery z ostatniego roku byłyby w szufladzie. A dziś szuflada taka pusta. Wow.

22 komentarze to “Blog Forum Gdańsk 2013 oczami ofermy”

  1. Mona Te

    Wittaminko, jesteś jedną z niewielu naprawdę inspirujących blogów na jakie natrafiłam w całej tej plątaninie istnień. Twoje posty są mądre i pełne szczerości i pasji. Za to właśnie kocham Twoje pisanie. Cieszę się i naprawdę z głębi mojego malutkiego serduszka gratuluję Ci otrzymania tego wyróżnienia!

    I może za rok będzie nam dane porozmawianie przy kawie, dzielenie się inspiracjami i przemyśleniami na BFG :)

Trackbacks/Pingbacks

  1.  Blog Forum Gdańsk 2013 - krótkie podsumowanie » Zarabianie na blogach
  2.  Blong Forum Gdańsk | Nishka

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.