25 kwietnia 2013

Już wiem, co mi nie pasowało w tym, że nowy Nikon Coolpix A to niby jest kompakt, a przeznaczony dla zawodowca i drogi. Rzeczywiście, po kilku dniach testów widzę, że jakością zdjęć ten Goliat w ciele Dawida powala na łopatki, kolana i wszystkie inne kości każdy kompakt, jaki widziałam i miałam w rękach. Nazywanie go kompaktem to spore niedopowiedzenie, bo to w zasadzie jakość lustrzanki schowana w kompaktowym pudełku. Taki przebieraniec. Transnikonista. Wygląda trochę śmiesznie, bo jest mały i niepozorny, ale o to tu chodzi. To aparat dla reportera ulicznego (street photographer), który może podejść bliżej, dzięki szerokiemu kątowi uchwycić całą scenę, a nie wzbudza podejrzeń, że jest profesjonalistą, bo nie macha wielkim czarnym pudłem. Dlatego przechodnie go ignorują, myśląc, że to kolejny turysta, a tymczasem on odwala kawał fotograficznej roboty.

f/8, 1/1000 s, ISO 200.

Wreszcie też kapuję, czemu ma tyle konfigurowalnych opcji - on po prostu musi być tak samo elastyczny jak lustro. Nawet matrycę ma o proporcjach 3:2 - lustro w przebraniu jak nic! Dobrze radzi sobie w trudnych warunkach i przy wysokim ISO w ciemnych obszarach praktycznie nie widać szumów, zupełnie jak w lustrzankach właśnie. Obiektyw daje ładny bokeh, a jakość obrazu i ostrość są wzorowe. Cholera, a myślałam, że on mi się nie spodoba... Z tych wszystkich powodów cena jest tak wysoka, w końcu to zupełnie nowa technologia - Coolpix A stoi na tej samej półce co zaawansowane lustrzanki. Jakby zapoczątkował własną rodzinę aparatów czy coś. Minusy są takie, że przy ostrym słońcu wyświetlacz jest mało czytelny, a to właśnie na nim kadrujemy, mierzymy ostrość i ekspozycję, bo wizjera nie ma. Druga sprawa to funkcja video, która jest tu dodatkiem, więc teoretycznie nie musi być tak łatwo dostępna, ale jak dla mnie i tak lepiej byłoby, gdyby była gdzieś na wierzchu. Pstryk i video - tak powinno być. No i wreszcie stałoogniskowy obiektyw, ale dla stritfociarza z krwi i kości to nie minus - to wyzwanie i środek do celu. A tu macie wybrane zdjęcia z Coolpixa A, czyli pierwszą część wyprawy po Lizbonie i okolicach. Można sobie na nie klikać, żeby powiększyć. Dla ciekawskich: ogniskowa to wiadomo, bo mamy tu na stałe stałkę, czyli 18,5 mm o świetle f/2.8, a pozostałe parametry (przysłona, czas naświetlania, ISO) wymieniam pod każdą słitfocią. Życzę miłego odbioru a w ciągu dalszym, który nastąpi niedługo, będzie więcej o lustrzance D7100 i więcej Lizbony.

f/4.5, 1/2000 s, ISO 200.

f/5, 1/50 s, ISO 250.

f/2.8, 1/80 s, ISO 200.

f/5, 1/100 s, ISO 250.

f/8, 1/800 s, ISO 250.

f/8, 1/160 s, ISO 200.

f/4.5, 1/2000 s, ISO 200.

f/8, 1/1600 s, ISO 250.

f/2.8, 1/25 s, ISO 320.

f/2.8, 1/15 s, ISO 400.

f/2.8, 1/15 s, ISO 320.

f/2.8, 1/8 s, ISO 800.

Uwaga techniczna: pokazuję te foty nie jako pocztówki czy ładne widoczki, tylko jako przykłady różnych scen (wysoki kontrast, zbliżenie, szeroki plan itp.), w których Coolpix A musiał się napracować. Dlatego nie trzeba komentować, które ładne, bo nie o to tu chodzi. No chyba że ktoś chce i nalega, to komplementy zawsze są mile widziane i czytane. Na koniec najsłitsza z foć - buziaczki, czyli portugalskie beijos (czyt. bajżusz)! A gdyby ktoś miał jakie pytania, to ja chętnie odpowiem.

f/8, 1/500 s, ISO 250.

_______________
Tekst zawiera lokowanie produktu i powstał na skutek współpracy z firmą Nikon, ale żadna jego część nie została mi podyktowana. Zawsze piszę to, co myślę, a myślę bardzo. Najzdrowszy rozsądek przede wszystkim.

  • a ja tylko jestem ciekaw, czy to maleństwo wypluwa z siebie RAWy? bo jeśli nie, to jest kompletnie nie warte swojej ceny.

    • W takim razie jest, bo pluje czym tylko chcesz.

  • Jeśli ten Nikon zapoczątkował rodzinę, to o konkurencji trzeba powiedzieć, że spodziewa się właśnie 2 a nieraz i 3 dziecka – Sigma przetarła drogę, Fuji wyciągnęło wnioski, Sony ma rozmach, a Canon z Nikonem… cóż, obudzili się w Wejherowie.

    • W Wejherowie … chyba Lęborku ;) Żeby toto przy takiej cenie pełną klatkę miało jak maluszek Sony (że mi to przeszło przez gardło) a nie APS-C, to by był hit :)

      • Nie no, cudów nie ma, takie rzeczy są i będą drogie (patrz cena Sony :D), ale nie widzę powodu, żeby nie kupić za podobne pieniądze nowego X100s, z jaśniejszym o działkę obiektywem…

  • A to to nie jest z gatunku wynalazku mirrorless camera? Lustrzanka bez lustra? Tak tylko pytam, bo chociaż wciąż zaliczam się do idiotenkamera-pstrykaczy (powoli zbieram się do sprzętu nadążającego za moimi umiejętnościami, ale nie chcę mieć kobyły ważącej tyle, co moje dzieci) i to, co piszesz przypomina mi właśnie opisy lustrzanek bez lustra

    • Nie do końca, bo tutaj masz niewymienny obiektyw bez zooma. Ale w kategorii „rozmiar” z pewnością zwycięża większość bezlusterkowców.

  • Michał T

    Witaj Piękności. Od niedawna mam tego małego cudaka Nikon Coolpix A w wersji bardziej „Pro” bo w wersji Czarnej. Powiem tak… w opcji fabrycznej z firmware 1.01 wg. mnie straszny na dzisiejsze czasy. Minimalny zakres 50cm na zwykłym AF (nie Macro). Powolny losowo trafiający AF itp. Ale.. jak się zaktualizuje firmware do wersji 1.12 to aparat cudeńko! Całkiem „nowy” sprzęt! AF znacznie przyspieszył, jest dokładniejszy i minimalny dystans to jakieś 25 cm na zwykłym AF. Super do kieszeni! Ja swojego kupiłem za 500 zł. Myślę, że to okazja niebywała biorąc pod uwagę, że ten maluch nadal trzyma wysoką cenę zwykle od 1000 do 1500 zł.