
Już wiem, co mi nie pasowało w tym, że nowy Nikon Coolpix A to niby jest kompakt, a przeznaczony dla zawodowca i drogi. Rzeczywiście, po kilku dniach testów widzę, że jakością zdjęć ten Goliat w ciele Dawida powala na łopatki, kolana i wszystkie inne kości każdy kompakt, jaki widziałam i miałam w rękach. Nazywanie go kompaktem to spore niedopowiedzenie, bo to w zasadzie jakość lustrzanki schowana w kompaktowym pudełku. Taki przebieraniec. Transnikonista.