18 lipca 2013

Kiedy pytają mnie, jak się na niej jeździ, odpowiadam: inaczej, ale fajnie. Strida wygląda zupełnie inaczej niż tradycyjny rower, a na ulicy zwraca na siebie uwagę i pań, i panów. Ale najważniejsze jest to, że szybko i łatwo się składa - jeśli już inni rowerzyści patrzą na Stridę z zazdrością, to coś w tym musi być.

Testing, testing, raz raz...

Dostałam Stridę na 4 tygodnie testów. Wcześniej znałam ten rower tylko z internetów, ale jego koncepcja od razu mi się spodobała. Dlatego chciałam sama się przekonać, jak się na niej jeździ, czy to legendarne składanie faktycznie jest takie proste i czy aby na pewno chcę ją kupić. Jutro kończy się etap testów, ale przynajmniej dzięki niemu wiem, że to rower właśnie dla mnie. Kupuję od razu!

Ostatnio na Twitterze pisałam trochę o mojej testowej Stridzie. Jednym spodobała się od razu, inni patrzyli na zdjęcia z pewną taką nieśmiałością. Ale kiedy sam Mark Sanders, czyli ojciec tego rowerka, podał dalej moje dwa tweety, zrobił mi tym dzień i wiedziałam, że robię to dobrze:

Jak to się zaczęło?

Strida to w zasadzie rewolucja w świecie rowerów, bo po raz pierwszy ktoś zmienił całą koncepcję budowy jednośladu od czasu, kiedy powstały pierwsze rowery, czyli od roku ok. 1820, kiedy narodziły się pierwsze zweryfikowane historycznie modele welocypedu, który stał się później inspiracją do stworzenia dzisiejszych rowerów z pedałami i łańcuchem. Stridę wymyślił brytyjski inżynier i projektant Mark Sanders, a pierwszy model został wyprodukowany w 1987 roku. Dziś w Polsce dostępne są trzy różne modele Stridy: • biały LT - 16-calowe koła, model bez przerzutek, • srebny lub czarny SX - 18-calowe koła, bez przerzutek, • czarny MAS - 16-calowe koła i dwa biegi, z tym że jeden jest taki sam jak w pozostałych dwóch modelach, a drugi pozwala na łatwiejszą jazdę z górki. Ja jeździłam modelem środkowym, czyli srebrnym SX-em.

Budowa

Strida wygląda inaczej. Ma małe koła (16- lub 18-calowe), a rama kształtem przypomina trójkąt. Mniejsza średnica kół ma spory wpływ na sposób jazdy - znacznie bardziej wyczuwalne są wszelkie nierówności na drodze, a także trzeba trochę bardziej ruszać kierownicą na boki, żeby utrzymać równowagę. To właśnie dlatego z początku wydaje się, że Strida jest bardziej chybotliwa, ale po przejechaniu pierwszych kilkuset metrów jedzie się całkiem wygodnie i naturalnie. Pozycja jest wyprostowana, zatem podczas jazdy nie bolą plecy ani nadgarstki. Poza tym zamiast łańcucha Strida ma pasek z kevlaru, dzięki czemu nie wymaga smarowania i dlatego też nie da się nią ufajdać. Wysokość siodełka może być właściwie dowolna, więc dokładnie dopasowuje się ją do wzrostu kierowcy. Powinno ono być na takiej wysokości, żeby siedząc na rowerze nie dotykać ziemi piętami. Zmiana wysokości siodełka jest dość czasochłonna, bo wymaga odkręcenia i przykręcenia 4 śrub, dlatego niższemu koledze może być trudniej się karnąć na Twojej Stridzie. Uprzedź go o tym, żeby nie zrobił sobie kuku. Inne ciekawe elementy to hamulce tarczowe, mały bagażnik o nośności 5 lub 10 kg, pętelki przy kierownicy, którymi można zablokować hamulce gdy Strida jest złożona i dzięki temu nie turla się w pozycji stojącej - można wtedy podtrzymywać ją jedną ręką, a drugą trzymać się poręczy w autobusie.

Dla kogo?

Rower powstał z myślą o osobach dojeżdżających codziennie do pracy. Dzięki Stridzie mogę szybko pokonać drogę na przystanek, błyskawicznie złożyć rower i wsiąść z nim do autobusu, tramwaju czy metra, wysiąść i jechać dalej do celu. W dużym mieście, gdzie osiedla rozsiane są po dużej powierzchni i nie wszyscy mieszkają w pobliżu komunikacji miejskiej, wydaje się idealna do codziennych dojazdów. Odczułam to szczególnie teraz, kiedy w Warszawie wyłączone są z ruchu dwie stacje metra, wprowadzane są liczne ograniczenia w kursowaniu pociągów, o korkach nie wspominając.

Naszą Stridę przetestował sztab specjalistów z różnych dziedzin. Wszyscy zgodnie przyznali jej prestiżowy certyfikat jakości „Miau 2000”.

Nie jest to rower do jazdy wyczynowej, po nierównościach, choć można nim pokonać spore odległości. Przyznam jednak, że pod górkę bez przerzutek można się zasapać. Przypomniały mi się wtedy czasy Wigry 3.

Składak to jest to

To najważniejsza i najfajniejsza cecha Stridy - można ją szybko i łatwo złożyć i nie potrzeba do tego żadnych narzędzi. Składa się ją tak, że podnosi się poziomą rurkę ramy i wtedy koła schodzą się ze sobą, a trójkątna rama tworzy jeden "pień" złożony z trzech rurek. Prócz tego można jeszcze złożyć kierownicę, ale ja osobiście robię to tylko wtedy, gdy wsiadam do wyjątkowo zatłoczonego autobusu lub muszę zmieścić rower w samochodzie. Na co dzień kierownica śmiało może sobie być rozłożona. Ta - wydawałoby się skomplikowana - procedura najlepiej jest widoczna na filmie, gdzie zmierzyliśmy czas pełnego rozłożenia Stridy. Rozkładam ją wcale nie w pośpiechu, w normalnym tempie. Jeśli trzeba rozłożyć kierownicę, całość zajmuje 16 sekund, ale gdy kierownica jest już rozłożona, rozkładanie zajmuje ok. 7 sekund! To naprawdę moment. Wymaga trochę wprawy, owszem, ale to prostsze niż się wydaje. Obadajcie sami: Po złożeniu Strida ma wymiary podobne do złożonego wózka dziecięcego, nawet trochę go przypomina. Rower waży ok. 10 kg, więc łatwo go przenieść, dlatego tak dobrze się sprawdza w mieście. Poza tym, nie oszukujmy się, nasz kraj nie grzeszy uczciwością. Ja rzadko jeżdżę na swoim zwykłym rowerze, bo po prostu boję się go gdziekolwiek zostawiać, by mi go nie ukradli. Takich historii słyszałam dziesiątki. Stridę po złożeniu można postawić przy biurku w pracy i wcale nie zajmuje więcej miejsca niż większa torba. To dla mnie jej druga najważniejsza cecha - bezpieczeństwo.

Fajny gadżet

Strida to świetny design. Wiele osób ogląda się za nią na ulicy, bo wyróżnia się wśród innych, prawie identycznych rowerów. Do dobrze przemyślanych elementów należą m.in. elementy odblaskowe, których jest sporo - na ramie, pedałach i kołach, dzięki temu jest bardzo dobrze widoczna na drodze nawet jeśli akurat zapomniało się zabrać z domu lampek (mnie się to raz zdarzyło). Bardzo podobają mi się też aluminiowe pedały motylkowe - rozkłada się je jednym palcem.

Ile to kosztuje?

Strida to niestety nie jest tani rower. Jest wykonana z porządnych materiałów, płaci się również za design i za funkcjonalność. Ceny trzech dostępnych w Polsce modeli to odpowiednio 2650 zł, 3100 zł i 4200 zł. Gdyby była trochę tańsza, na pewno widzielibyśmy więcej Strid na polskich ulicach. Ale faktem jest, że za jakość się płaci. Jak to trafnie ujął Wojtek:

Gdzie kupić?

Stridę można kupić w sklepach stacjonarnych lub internetowych, lista sprzedawców polecanych przez polskiego dystrybutora jest tutaj.

W skrócie

Zakochałam się w tym rowerze od pierwszego jeżdżenia i wiem, że wśród Was też znajdują się fani Stridy. Ponieważ nie jeżdżę na rowerze szybko ani sportowo, a potrzebuję go do krótkich dystansów i bardzo odpowiada mi to, jak łatwo Stridę się składa i rozkłada, jest to rower dla mnie idealny. Świetny dla takich miejskich szczurków jak ja, którzy cenią kompaktowość, mobilność i design. Innymi słowy: Polecam, Arlena Witt.

_______________
Tekst zawiera lokowanie produktu i powstał na skutek współpracy z firmą WSC (dystrybutor Stridy na Polskę), ale żadna jego część nie została mi podyktowana. Zawsze piszę to, co myślę, a myślę bardzo. Najzdrowszy rozsądek przede wszystkim.

50 komentarzy to “Jak składany rower, to tylko Strida”

  1. DRIZTEST

    Osobiscie nie polecam! Jechalem tylko RAZ. Niestety jest to niestabilny szajs i nie ma co promowac badziewia ;) Przy wolnej jezdzie nie trudno o „glebe” a to zdjecie w plenerze to naciaganie faktow bo po blocie on w ogole nie jezdzi. W Chicago by sie przydał od Akwarium do Navy Pier ale tam glownie segway rzadzi i mniej wiecej oba sprzety nadaja sie do tego samego.

          • asq

            jeśli chodzi o główną wadę, czyli brak przełożeń, to jest coś takiego jak EVO – oczywiście niedostępna w PL, bo nie.

          • wittamina

            W Polsce w Stridzie nie ma EVO, nie dlatego „bo nie”, tylko dlatego, że to droga technologia do zastosowania w tych rowerach i podniosłaby cenę do 5-6 tys. zł. Wtedy byłyby małe szanse, by rower się sprzedał. Po prostu się nie kalkuluje.

          • Baronowa

            Mam Stridę i ciągle mam nadzieję, że uda mi się ją jakoś okiełznać – mam kłopoty ze stabilną jazdą i utrzymaniem równowagi na tym rowerze. Może należy na nim jakoś inaczej siedzieć, gdzie indziej powinien być środek ciężkości (ale gdzie?)? Poza tym wadą tego roweru jest to, że nie bardzo się na nim da jeździć w spódnicach.

          • wittamina

            Hmm to ciekawe. Na tym rowerze ogólnie trudniej jest utrzymać równowagę niż na zwykłym, ale żeby poczuć się swobodnie, trzeba po prostu jeździć. Może za rzadko wsiadasz na Stridę albo często przesiadasz się ze zwykłego? Albo może jeździsz po nierównościach. Nie wiem, mnie nie sprawia to większej trudności.

            W spódnicy jechałam i nie było to problemem. Inaczej się wsiada, wiadomo, ale jechać się da. Może w długiej byłoby to kłopotliwe.

          • Rafał

            Witam – miałem przyjemność oglądnąć rowerek w Krakowie i przejechać się Stridą MAS ;)
            Bardzo mi się spodobał ten rowerek, pozwoliłem sobie nawet nagrac filmik na YT, na ktory zapraszam:

            http://www.youtube.com/watch?v=DQAzgDoLtko

            Rower służy do jazdy miejskiej na krótsze dystanse, poprzez niezwykły styl, a także innowacujny system składania, wyróżnia ten rower na tle innych tego typu konstrukcji.
            Bardzo fajnie funcjonują biegi przełączane za pomocą pięty, rower wydaje się na początku niestabilny, ale po kilkunastu metrach bardzo łatwo go okiełznać, zwłaszcza że mostek kierownicy jest dośc znacznie wysunięty do przodu, co poprawia stabilizację.

            Podoba mi się także prostota konstrukcji, ciekawy design i brak potrzeb konserwacji.
            Przy złapaniu „gumy”, nie trzeba w ogóle odkręcać kół, wymiana dętki zajmuje kilka minut ;)
            Stridę oglądałem bardzo dokładnie i uważam że wykonana jest bardzo dobrze, dość wygodnie mi się nią jeździło, mimo że siodełko ustawione było w sklepie nieco nisko.
            Od jakiegoś czasu szukam właśnie takiego roweru, z możliwością szybkiego składania i zabierania go zawsze ze sobą.
            Właśnie ta możliwość ajbardziej mi się podoba, więc za pewne go kupię :)

            Pozdrawiam serdecznie

          • wittamina

            Dzięki za link do filmiku! Wersji z przerzutkami nie widziałam, więc fajnie było zobaczyć, że i to rozwiązanie jest przemyślane. Cieszę się, że i Tobie Strida się spodobała. Gładkiej drogi! :)

          • Rafał

            Bardzo proszę, dziś byłem w tamtym sklepie i Strida MAS z tamtego filmu znalazła już nowego właściciela.
            Oglądałem za to piekną SX, rower robi znakomite wrażenie, a świadczy o tym klientka, ktora akurat weszła do sklepu by zapytac o Dahona..
            Po oglądnieciu Stridy SX była wyraźnie zauroczona ;-)
            Niedługo zamawiam moja MAS i juz nie długo dołączę do grona użytkowników tego niezwykłego roweru ;-)

            Pozdrawiam serdecznie

          • Rafał

            Witam znowu ;)
            Muszę się pochwalić iż po dwóch latach jazdy Stridą MAS kupiłem kolejny model Evo3.
            Doświadczenia z eksploatacji MAS-a są bardzo pozytywne, poza wymianą jednej pękniętej szprychy nie było żadnych problemów z moim rowerkiem, dlatego trzeba było zaszaleć i kupić nowy, jeszcze lepiej wykonany i dopracowany model Evo3.
            Generalnie nowa trzybiegowa przekładania w suporcie znakomicie się spisuje, biegi wchodzą bardzo fajnie, w nowych modelach Stridy zastosowano wygodniejsze siodełko z systemem szybkiej regulacji, co ułatwia rodzinne użytkowanie tego roweru.
            Dla mnie nie ma lepszego sprzętu do jazdy w mieście i nie chodzi tu tylko o system składania, ale mobilność i komfort jazdy, zwłaszcza w „korkach”, gdzie wysoko umieszczona kierownica, wyprostowana pozycja bardzo to ułatwia ;)
            Wiem że rower do taich nie należy, ale dla mnie wart jest każdej wydanej złotówki.
            Jak trochę pojeżdżę, to pozwolę sobie opisać swoje wrażenia tutaj.
            Poniżej zdjęcie mojej nowej Stridy Evo3 ;)

            Pozdrawiam serdecznie

          • Rafał

            Witam Panią, w piątek stałem się w końcu właścicielem nowej Stridy MAS ;)
            Wahałem się czy nie poczekać na najnowszy model „Strida Evo-3” z systemem zmiany biegów w mechaniźmie korbowym, działającym poprzez cofnięcie pedałów (biegi zmieniają się cyklicznie 1,2,3,1,2,3).

            To będzie najszybsza Strida na rynku, póki co nie jest ona jeszcze oferowana przez polskiego dystrybutora, być może rower dostępny będzie w przyszłym roku, jednak jego cena będzie bardzo wysoka (ok. 5500 zł.) z tego co słyszałem, a to może skutecznie odstraszyć potencjalnych nabywców.
            Kilka dni temu byłem na targach rowerowych w Kielcach szukając ciekawego składaka mogącego dorównać Stridzie, ale nic nie znalazłem.
            Strida ma w sobie to „coś” i całkiem fajnie mi się nią jeździ, bez problemu przyzwyczaiłem się do wysokiej pozycji za kierownicą i mocnych hamulców.
            Bardzo mi się w niej podoba prostota i bezobsługowość, a nade wszystko fajny pataent na składanie i toczenie roweru.
            Jak trochę dłużej pojeżdżę, to podzielę się opinią w kolejnym komentarzu ;)

            Pozdrawiam serdecznie

          • wittamina

            Nie jestem żadną „panią”. :)

            Bardzo się cieszę! To super, że udało Ci się znaleźć rower dla siebie. Słyszałam o wersji Evo i właśnie wiem, że ona jest bardzo droga – dystrybutor przewiduje, że raczej nie będzie się cieszyć powodzeniem właśnie ze względu na cenę. Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń z codziennego użytkowania Twojej Stridy. Gładkiej drogi! :)

          • Rafał

            Oczywiście masz rację, będzie sympatyczniej mówić sobie po imieniu ;)
            Ostatnio pogoda jest łaskawa, więc jeżdżę moim MASem ile się da.
            Dzisiaj robiłem „test supermarketów” odwiedzając Real, Obi i Castoramę, a także osiedlowy sklep spożywczy.
            W każdym z nich nie było probnlemu i żaden ochroniaż mnie nie wyprosił, natomiast wszędzie widziałem zdziwonych ludzi zastanawiających się czym jest to co przed sobą toczę ;)

            Składanie Stridy w te 6 -10 sekund, to jej największa zaleta, w końcu nie muszę myśleć o tym czy mój rower jeszcze stoi przypięty gdzieś do słupa, po prostu składam Stridę i wchodzę z nią jak z wózkiem na zakupy ;)
            Nie zgodzę się z opinią przedmówców iż rower jest niestabilny, mój ma 16″ kółka i bez problemu nim jeżdzę i to ze sporą prędkością (oczywiście przy dziurawym chodniku), nie mam też problemów by trzymać kierownicę jedną ręką, na przykład podczas sygnalizowania zamiaru skrętu na skrzyżowaniu.

            Podczas wjeżdżania na większy krawężnik po prostu lekko podnoszę przednie kółko jadąc na najniższym biegu.
            Dzisiaj zamówiłem parę akcesoriów bezpośrednio u dystrybutora Stridy w Polsce, w tym dedykowane do tego roweru oświetlenie, bo często podróżuję nocą, a bezpieczeństwo jest przecież najważniesze.
            Bardzo mi się podoba to, że wszelkie części czy akcesoria można bez problemu dostać u polskiego dystrybutora, czego nie można powiedzieć na przykład o francuskiej firmie Mobiky.
            Własnie od dystrybutora dowiedziałem się że Strida Evo-3 ma być dostępna od wiosny 2014 na polskim rynku, niestety jej cena będzie wysoka (ponad 5’000 zł.), ale za pewne rowerek i tak znajdzie potencjanych nabywców chcących się wyróżnić w szarym tłumie ;)

            Pozdrawiam serdecznie

          • Rafał

            Przepraszam za „byka” w słowie „ochroniarz”, niestety nie mogłem skorygować posta ;/

        • piotr

          bo twoja racja jest racja NAJTWOJSZA!

          Natomiast miliony ludzi którzy pokochali ten rower i dobrze im się na nim jeździ z pewnością się mylą. Tacy ludzie jak ty, swoimi „opiniami” po przejechaniu 5 metrów tylko psują opinię produktu. Sam pamiętam jak zastanawiałem się nad twoim GŁUPIM komentarzem i niemal nie kupiłem Stridy przez niego.

          • ciapek

            Rower jest typowo miejski a nie kazdy jezdzi tylko po miescie czy po sciezkach rowerowych brzegiem morza.
            Takze, dojezdzaj sobie na nim gdzie chcesz. Podobnie jak inni ma swoje zdanie z ktorym tak ciezko Ci sie pogodzic. Skoro wszystkie zakupy opierasz na komentarzach musisz byc bardzo malym czlowieczkiem. Nastepnym razem sie przejedz i kup albo nie czy to samochod czy rower, hulajnoge. Subiektywny temat. Niektorzy lubie stridy a inni spanie na lawce.

    • piotr

      Minęło 5 lat od tego wpisu. Ale odpiszę, bo nie lubię malkontentów.

      Ja też jechałem tylko RAZ i od razu zdecydowałem się na zakup. Ludzie którzy z zasady narzekają na wszystko, znajdą w Stridzie na pewno jakieś cechy do omówienia w weekend przy swoich malkontenckich znajomych.

      Ja natomiast czerpię ogromną satysfakcję z używania tego roweru, nie RAZ, ale niemal codziennie i wiem już że nigdy więcej żadnego górala nie kupię.

  2. Rogi

    W sumie ciekawy gadżet, ale jednak dla większości ludzi w PL będzie za drogi i niezbyt funkcjonalny. Osobiście bym nie kupił, ale mam inny styl poruszania się rowerem. Prócz składania i może tego paska, nie widzę bajeru.

  3. Tom Piotrowski

    Mialem, jezdzilem i z wielkim trudem udalo mi sie go odsprzedac. Bardzo niewygodny i niestabilny. Zbyt male kola dalej obnizaja komfort jazdy. Przesiadlem sie na Giant Expressway, rower wyjatkowo lekki, tani i ktory sklada sie jeszcze lepiej.

    • wittamina

      Poczytałam o tym Giancie. Moim zdaniem 2200 zł to nie jest tani rower. Ciekawe jest to, że nawet producent na swojej stronie nie podaje, ile on waży, więc nie zakładam, że rzeczywiście jest bardzo lekki, bo gdyby był – warto byłoby się tym chwalić. No i dla mnie Giant nie składa się lepiej, bo nie można go toczyć po złożeniu, tylko trzeba nieść. Ale uważam, że to świetnie, że są różne firmy i różne modele o różnej budowie – każdy może wybrać coś, co mu odpowiada najbardziej. Mnie najbardziej odpowiada Strida.

      • Tom Piotrowski

        Strida „got the looks”, to na pewno. Giant jest bardziej tradycyjnym składakiem. Niemniej, dla mnie rower musi „jeździć”. Składam go tylko na moment przed włożeniem do bagażnika samochodu, autobusu itp. wiec przenoszenie mnie nie martwi. Mój giant waży 10.8kg wiec niewiele więcej niż Strida, co jest dobrym rezultatem, bo w wadze wliczone są większe koła, przerzutka itp. Ja mieszkam w okolicy gdzie nie brakuje wzniesień i czasami trzeba zjechać na piaszczystą drogę. http://app.strava.com/activities/56902023 Stridą trudno było sobie poradzić. A propos ceny, to dystrubutor w Polsce najwyraźniej dobrze na giancie zarabie. W Australii ten rower kosztuje oficjalnie $449 AUD. Ja kupiłem go za $395 AUD czyli równowartość 1,170 polskich zlotych. Jak wspomniałaś… rower to również sprawa gustu. Najważniejsze że jaki by nie było rower to jest to wspaniała forma transportu a także rekreacji i dzięki artykułom jak powyżej zjedna kolejnych zwolenników.

    • wittamina

      Ten Dahon wygląda ciekawie, ale dla mnie jest za ciężki i po złożeniu trzeba go nieść, a Stridę się wygodnie toczy. Za to na pewno zajmuje mniej miejsca w domu. Wszystko ma swoje zalety. Mnie Strida bardziej się podoba – ładniejsza jest moim zdaniem po prostu. Ale o gustach – wiadomo. Dzięki za komentarz i pozdrawiam!

      • Jacek Sklepowicz

        Dla mnie istotniejsze są zalety „jezdne” Dahona: 6 przerzutek, większe koła (duuuża różnica na nierównych ulicach/chodnikach), szersza kierownica, dowolnie regulowane siodełko. Po złożeniu łatwiej go zapakować do bagażnika samochodu – Strida jest dużo dłuższa po złożeniu, pomimo mniejszych kół. Kwestie ciężaru i braku możliwości toczenia po złożeniu jest dla mnie drugorzędna, toczę na kołach, składam obok miejsca przechowywania. Faktycznie, dostrzegam tą możliwość, że Strida może się podobać. Ale rower ma przede wszystkim jeździć, czym sprawniej tym lepiej…

        • wittamina

          Rozumiem to. Wiadomo, nie ma roweru idealnego. Ja do jazdy po nierównościach czy na długie dystanse mam rower tradycyjny a mam to szczęście, że mieszkam w okolicy, gdzie są ścieżki, więc Strida mnie w pełni zadowala.

          • Jacek Sklepowicz

            Oczywiste to. Jak chcę przejechać 20 km albo więcej, biorę duży rower. Składakiem podjeżdzam codziennie kilka km z metra do pracy. Przejedź się Stridą po kostce na pl.Piłsudskiego, a później np. Traktem Królewskim i powiedz jak odczucia ;-)

  4. Gośka

    Strida to fantastyczny rower. Szukałam składaka żeby dojeżdżać do pracy i trafiłam w netcie na to cudo. Początkowo byłam nieufna bo nie przepadam za udziwnieniami ale jak zobaczyłam jaka jest jej funkcjonalność to poprostu zwariowałam na jaj punkcie. Mam ją już od czterech lat i niezmiennie ją uwielbiam. Fakt, że jeździ się na niej inaczej ale to żaden problem jeśli już opanujesz jazdę. Ta inność nie jest aż tak inna ;)))) Codziennie jeżdżę nią ok. 20 km Używam jej w dojazdach do pracy, jeżdżę nią na zakupy, w odwiedziny do znajomych. Zabieram ją do kościoła, kina i kawiarni. Kilka razy byłam nią w terenie choć na tego typu wypady mam duży rower. Sprawdza się w każdej sytuacji. Fakt jest droga ale moim zdaniem warta tej ceny.

  5. Kasia

    Hej świetny wpis!
    Ja tez jestem fanką tego trójkątnego składaka, nie dość że mega wygląda to jeszcze tak szybko się składa. Ja używam go na krótkich dystansach do 5km i łączę przejazd do pracy z komunikacją- mega oszczędność czasu i pieniędzy! Jeśli szukacie Stridy dla siebie to polecam RoweryStylowe.pl –> https://www.rowerystylowe.pl/m-189/strida Mają świetny wybór i potrafią doradzić, a w dodatku mają swoje sklepu w Wrocławiu, Krakowie i Katowicach.

  6. Andrzej Ozieblo

    Dzięki za wpis. Trochę dzięki Pani, a trochę dzięki intuicji, właśnie taki (LT) kupiłem dla córki do jazdy typu dom-metro-praca. Po kilku przejażdżkach wydaje się bardzo stosowny. Faktycznie chwilę zajmuje przyzwyczajenie się do innego poczucia równowagi, ale potem już jest OK. Składanie i rozkładanie, bez kierownicy i pedałów zajmuje, nie 7 sec, ale 2-3! :) Oczywiście po dojściu do wprawy. Ale to co mnie w tym rowerku, jako mężczyznę, którego fascynują mechanizmy i grzebanie przy nich, naprawdę ujęło to tzw. hardware. Ten rower jest mieszanką unikalnych rozwiązań i znanych, ale nie stosowanych w rowerach typu miejskiego, np. linkowe hamulce tarczowe. Wymienię kilka niezwykłości. Przegub kulowy łączący kierownicę i przedni bok trójkąta z reszta ramy. To dzięki niemu rower tak prosto się składa i rozkłada. Proste i skuteczne, podobno trwałe. Albo dolne połączenie klikalne. Wydaje się niepewne i awaryjne, a jest bardzo pewne i trwałe. Napęd na pasek. Zero serwisowania z wyjątkiem prostej regulacji naciągu przy pomocy… mimośrodu w suporcie (ośka z łożyskami do której przymocowane są korby z pedałami). Regulacja wysokości siodełka też jest prosta i niecodzienna, choć zmiana pozycji bolca (2 pozycje) faktycznie trochę kłopotliwa. Koła kręcą się na bezobsługowych łożyskach. W razie złapania kapcia nie trzeba ich zdejmować, bo umocowane są na jednym ramieniu. Jedynym stosunkowo delikatnym elementem wydaje się wolnobieg. Jednym słowem – cacuszko techniczne.

  7. grzesiek

    Kupiłem w pierwszej połowie marca wersję EVO 18″ (3 biegowa). W życiu tylu kilometrów rowerem nie robiłem jak teraz. 30-kilometrowa przejażdżka po pracy? Dlaczego nie, pod warunkiem , że ścieżka rowerowa albo chodnik nie jest w opłakanym stanie (jezdniami po Warszawie dla własnego bezpieczeństwa raczej nie jeżdżę). Nieutwardzonym szlakiem rowerowym wzdłuż Wisły też jeździ się fajnie a trochę się obawiałem. Najbardziej podoba mi się wyprostowana postawa podczas jazdy. No i bajecznie proste składanie oraz to , że faktycznie mieszczę się ze Stridą w metrze czy tramwaju, ze sklepu też jeszcze nikt mnie nie wygonił. Manewrowanie w tłocznych miejscach ze względu na (nie)wielkość roweru też jest bezpieczne. Przyspieszenie jest świetne, hamulce działają bez zarzutu. Hamowanie z piskiem opon to codzienność ;) Strida jak dla mnie jest zarówno doskonałym „przedłużeniem” nóg jak i pełnowartościowym rowerem. Czekam teraz na przesyłkę amortyzatora pod siodełko , bo najechanie na jakąś dziurę to jednaka masakra. Planuję też zakup gripów z rogami na dłuższe przejażdżki. Przy moich 186 cm wzrostu i wadze ponad 90 kg takie modyfikacje wydają się być potrzebne.

    Wygodniejszym (obok może damki) i fajniejszym rowerem jak dotąd nie jeździłem. Tyle w skrócie mogę powiedzieć po czterech tygodniach użytkowania.

    PS. Polecam wpierw przymierzyć się do roweru w salonie. Przed wizytą byłem sceptycznie nastawiony, po wizycie zdecydowany na zakup.

Trackbacks/Pingbacks

  1.  Strida — iPhone wśród rowerów | Makowe ABC

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.