Święta w pełni. Wszyscy już pojedli, popili, obejrzeli Kevina i... nuda. Co tu porobić? Każdy szanujący się geek chwyta wtedy za swój instagram i pstryka ryby, kluski, bombki i inne świąteczne atrakcje. Niektórzy co bardziej ambitni pstrykają nie smartfonem a porządnym czarnym aparatem, takim co ma pokrętła i dużo guzików. Obiektem, który na pewno nie ustrzeże się przed fotograficznym atakiem geeka, jest choinka. Tylko że choinka sama w sobie to nic ciekawego. No wystarczy spojrzeć. Aż się chce wyjść z kina. Nuda. Czy z tym nieszczęściem da się coś zrobić?
Choinka jaka jest każdy widzi. Ziew.
Da się. Jest taka jedna sztuczka, dzięki której nawet banalna choinka wygląda na zdjęciach jak człowiek. Jaka? Zdradzę... Tobie... najpilniej strzeżony sekret... najlepszych fotografów na świecie...
Trzeba choinkę... stępić, czyli przesunąć ostrość sporo bliżej niż ona stoi. W zasadzie jeśli stężenie krwi w alkoholu mamy odpowiednie, to specjalnie starać się nie musimy, bo pokrętło samo pójdzie w pozycję „random”. Jeżeli jeszcze wzrok nie na tyle mętny, ustawiamy przy tym przysłonę w okolicach f/3.5 albo nawet mniej (w zależności od parametrów obiektywu), i uwaga - z choinkowych światełek wyjdą nam pikne kolorowe kółeczka. Na ich tle można pstryknąć nawet gupią świczkę i już artistik foto gotowe.
Choinka najlepiej się sprawdza w roli ósmoplanowej. Bliżej naprawdę nie ma co podchodzić.
Analogicznie opstrykujemy rodzinę, a przynajmniej co trzeźwiejszych jej członków. Pamiętać tylko trzeba, żeby nie ustawiać ich zaraz przy choince, tylko gdzieś z 2-3 metry od niej, żeby im się anielski włos od świczek nie przypalił, a nam się elegancko w tło owo drzewko wpisało.
I znów choinka w tle. I tam jest jej bardzo dobrze.
Bardziej zaawansowani i żądni wrażeń pstrykacze mogą się pobawić efektami specjalnymi. Z tekturki można sobie wyciąć i skleić taki wihajster z otworkiem w dowolnym kształcie. Kiedy nałoży się go na obiektyw, ustawi maksymalny otwór przysłony i przesunie ostrość bliżej, zupełnie bez fotoszopa uzyskać można takie szałowe efekty jak niżej.
Tu akurat mamy serduszko (otworek w moim kartoniku ma wysokość ok. 5 mm), ale jak kto ma ochotę, może wyciąć choćby kształt wyspy Hokkaido. Moje możliwości kończą się na serduszku.
Miłego pstrykania! :)