7 lat w Gdańsku. Prawie jak w Tybecie, tylko bez więzienia, spotkania z dalajlamą i wybuchu wojny. Za to z całą masą spotkanych fantastycznych ludzi, pięknymi widokami, dobrym jedzeniem, fajnym klimatem, nową energią i niejednym spotkaniem z dzikiem. Oto mój Gdańsk, tak jak go poznałam w ciągu tych 7 lat. Dzięki Ci, Gdańsku, że jesteś. Gdańsk you very much.
Otagowane posty: fotografia
Nikon Coolpix A – zagadka rozwiązana
Już wiem, co mi nie pasowało w tym, że nowy Nikon Coolpix A to niby jest kompakt, a przeznaczony dla zawodowca i drogi. Rzeczywiście, po kilku dniach testów widzę, że jakością zdjęć ten Goliat w ciele Dawida powala na łopatki, kolana i wszystkie inne kości każdy kompakt, jaki widziałam i miałam w rękach. Nazywanie go kompaktem to spore niedopowiedzenie, bo to w zasadzie jakość lustrzanki schowana w kompaktowym pudełku. Taki przebieraniec. Transnikonista.
Nikon mnie bierze. Na testy.
Jestę już prawdziwył (niestety ciągle nie ma y z ogonkiem) blogerę, bo kurier wreszcie przyniósł mi sprzęt na testy! Gdy zobaczyłam pakunek oklejony żółtą taśmą z logo Nikona, konieczna była zmiana spodni. Dawno nie byłam tak podekscytowana czymś, co nie ma związku z życiem erotycznym. W kartonie imprezę zrobiły kompakt Coolpix A, lustrzanka D7100, trzy fantastyczne szkła – 50/1.4, makro 85/3.5 i przecudne rybie oko 10,5/2.8, a do tańca przygrywały torba Lowepro, przewodnik po Lizbonie i spersonalizowane zaproszenie. Nikon, robisz to dobrze.
#ProfiLove, czyli jak dobrze wyglądać na zdjęciu
Prawie nikt nie lubi, jak mu się robi zdjęcia. Ty też, prawda? Prawie nikt w Polsce. Za to wszyscy poznani przeze mnie Amerykanie ze szczerą frajdą uśmiechają się do obiektywu, radośnie prezentując osiągi swojego stomatologa. Dlaczego my tak nie potrafimy?
Czy zdjęcie choinki musi być beznadziejne?
Święta w pełni. Wszyscy już pojedli, popili, obejrzeli Kevina i… nuda. Co tu porobić? Każdy szanujący się geek chwyta wtedy za swój instagram i pstryka ryby, kluski, bombki i inne świąteczne atrakcje. Niektórzy co bardziej ambitni pstrykają nie smartfonem a porządnym czarnym aparatem, takim co ma pokrętła i dużo guzików. Obiektem, który na pewno nie ustrzeże się przed fotograficznym atakiem geeka, jest choinka. Tylko że choinka sama w sobie to nic ciekawego. No wystarczy spojrzeć. Aż się chce wyjść z kina. Nuda. Czy z tym nieszczęściem da się coś zrobić?