6 września 2013
Android to słodziak. Każda nazwa wersji systemu to deser zaczynający się na kolejną literę w alfabecie. Dotychczas były to wyrazy pospolite, dopiero najnowsza, ogłoszona kilka dni temu wersja 4.4 będzie nazywać się jak marka - KitKat. Niektóre poprzednie nazwy wiele osób czyta nie po angielsku a po swojemu, więc ja - jak zwykle - służę pomocą. A potem, na deser (widzicie, co tu zrobiłam?), pozgaduję sobie, jak mogą nazywać się Androidy przyszłości. Najpierw obowiązek, potem przyjemność.
Wersje beta
Pierwsze dwie wersje Androida były wersjami beta, więc miały nazwy nieoficjalne:
Apple Pie - szarlotka
Inaczej jabłecznik. To placek, który znamy też w Polsce. Kruche ciasto + tarte lub ugotowane jabłka + cynamon = niebo.
Banana Bread - chleb bananowy
Choć w nazwie ma chleb, to w zasadzie po prostu ciasto bananowe przypominające babkę. Wygląda trochę jak chleb, ale to de facto deser. Świetnie nadają się do niego nawet stare banany z brązową skórką, więc zamiast takie wyrzucać, upiecz banana bread, chłopaku lub dziewczyno.
Oficjalnie
Potem Android doczekał się wersji oficjalnych:
Cupcake - babeczka
Amerykańska babeczka to najczęściej ciastko biszkoptowe upieczone w foremce i udekorowane kremem, śmietaną, groszkami i innymi bajerami. Przykładem mistrzowskiej babeczki w wykonaniu Magdy i Heli jest Ciasteczkowy Potwór:
Donut - pączek
Pączki też w Polsce znamy dobrze, choć te typowe amerykańskie to tzw. oponki, czyli z dziurką. To właśnie nimi zajada się Homer Simpson, mrucząc "Mmmmm donuts".
Éclair - ekler
Czyli podłużne ciastko z kremem lub śmietaną. Amerykanie czytają to tak. Czyli akcentują drugą sylabę.
Froyo - mrożony jogurt
Czyli frozen yoghurt to coraz częściej spotykany w Polsce deser, który smakiem przypomina lody, a jest znacznie zdrowszy.
Gingerbread - piernik
Piernik jaki jest, każdy wie. Samo słowo to dosłownie chleb (bread) z imbirem (ginger).
Honeycomb - plaster miodu
Tu coś dla fanów "Django": litera B jest niema. Zatem końcówkę wymawiamy /kołm/, a całość brzmi tak.
Ice Cream Sandwich - lodowa kanapka
Fani "Django" znów się ucieszą. Nie wszyscy wiedzą, że tu też mamy niemą literę - D. A to dlatego, że słowo sandwich nie pochodzi od piasku (sand) a od nazwiska Lorda Sandwich, który jako pierwszy dokonał gastronomicznej rewolucji i włożył kawałek mięsa między dwie kromki chleba. Nazwiska, jak wiadomo, czyta się przeróżnie, więc z szacunku dla lorda oto prawidłowa wymowa tego słowa.
Jelly Bean - żelek
Czyli galaretkowa (jelly) fasolka (bean) to cukiereczki o ponad 50 różnych smakach. Fabrykę Jelly Belly w Kalifornii można zwiedzać i obejrzeć tam m.in. portrety zrobione z żelków:
KitKat
Po raz pierwszy nazwa Androida to marka komercyjna. Google podaje, że ponoć batoniki KitKat od dawna były popularną przekąską wśród ich pracowników, dlatego zadzwonili do dyrektora marketingu w Nestle z pytaniem, czy mogą użyć tej nazwy. Ten zgodził się w godzinę, mówiąc „Najwyżej mnie wyleją”. Ta współpraca to barter, więc obie marki promują się wzajemnie bezkosztowo. Brawo!
Co dalej?
Czy kolejne nazwy Androida to też będą marki? Czy przyjdzie czas na Lion, Mars, Nutella, Oreo itd.? Ja stawiam raczej na powrót do bardziej uniwersalnych deserów. Ciekawe, co z mojej zgadywanki się sprawdzi. Moje typy to:
Lollipop – lizak
Marshmallow – pianka
Nougat – nugat
Orange Smoothie – koktajl pomarańczowy
Peanut Butter – masło orzechowe
Quince Cheese – galaretka z pigwy
Raspberry Muffin – babeczka malinowa
Strawberry Milkshake – shake truskawkowy
Tiramisu
Upside-Down Cake – biszkopt do góry nogami (a dokładnie ananasem)
Vanilla Pudding – budyń waniliowy
Whipped Cream – bita śmietana
Xmas Cookie – ciastko bożonarodzeniowe
Yoghurt – jogurt
Zabaglione – zabajone
Zgłodniałam nieco. A Wy jak myślicie? Co będzie dalej?