30 sierpnia 2013
Dziś piszę o sprawie prostej a jakże trudnej. Czy ilość i liczba znaczą to samo? Ilość osób czy liczba osób? Ilość miejsc czy liczba miejsc? Ilość punktów czy liczba punktów? Wiele osób to myli, a to prostsze, niż się zdaje.
W bardzo potocznej mowie często liczba i ilość używane są wymienne. I mogą być. Potoczny język rządzi się innymi prawami, a najczęściej całkiem wolną amerykanką. Ale w języku pisanym, szczególnie przez dziennikarzy, wypada jednak znać różnicę, bo ona nie jest jak łyżka - ona istnieje!
Umiesz liczyć?
Liczba to określenie rzeczowników policzalnych, a ilość niepoliczalnych. (O borze, znowu jakieś gramatyczne blabla, którego nie rozumiem!) Porzuć swój strach, drogi czytelniku, ja Ci wszystko na nasze przełożę.
Policzalne to takie, które możemy policzyć na sztuki. Na przykład punkty (1, 2, 3, 4 punkty itd.), miejsca, ludzi (1 człowiek, 2 człowieki), krzesła, widelce, piksele, bajty, majty, cycki itp.
Niepoliczalnych nie liczymy na sztuki, tylko żeby je policzyć, potrzebujemy jakiejś jednostki. To często jakaś masa, której inaczej policzyć się nie da, np.
wódka - nie *3 wódki, tylko 3 litry wódki,
piasek - nie *2 piaski, tylko 2 tony piasku,
pamięć - nie *4 pamięci, tylko 4 wspomnienia.
O dziwo niepoliczalne są także:
pieniądze - bo nie *3 pieniądze, tylko 3 monety, 3 banknoty albo 3 jednostki waluty, czyli 3 złote,
czas - bo liczymy go na sekundy, minuty, tygodnie, lata itp., a więc nie *5 czasów a 5 miesięcy.
To jak to w końcu jest?
Gdy ktoś myli ilość z liczbą i mówi *ilość ludzi, wyobrażam sobie ludzi w klatkach liczonych na kilogramy a nie na sztuki. Gdybym umiała, to bym to narysowała i byłoby bardzo śmieszne, ale nie umiem.
Nie wierzycie mi? Wymyślam sobie? Oto co na ten temat mówi profesor Miodek:
Lubię profesora Miodka. Często się zgadzamy.
Ciekawe jest to, że czasem można powiedzieć tak lub tak, w zależności od tego, w jakim stanie jest rzecz, którą opisujemy. Na przykład liczba ziemniaków to 5 sztuk, a kiedy ziemniaki stają się masą, ilość ziemniaków to 3 łyżki albo 2 kilogramy.
A po angielsku?
O rzeczownikach policzalnych i niepoliczalnych usłyszałam pierwszy raz nie na lekcji polskiego, a angielskiego. Pewnie dlatego, że w angielskim to rozróżnienie jest istotniejsze - jest wiele różnych słów, których używa się tylko z rzeczownikami policzalnymi albo tylko z niepoliczalnymi. Na przykład a few / a little, fewer / less, many / much, amount / number.
Dlatego po angielsku jest podobnie:
A few / a little, few / little, many / much
Analogicznie jest z pozostałymi parami angielskich wyrazów:
a few people - kilka osób
a little money - trochę pieniędzy
Tu akurat tłumaczenie na polski nam nie pomoże, dlatego trzeba pamiętać o tej (nie)policzalności:
few people - mało osób
little money - mało pieniędzy
fewer people - mniej osób
less money - mniej pieniędzy
many people - dużo osób (tu pomoże rozróżnić słowo wiele)
much money - dużo pieniędzy
Prawda, że proste? Wszystkim piszącym, zwłaszcza dziennikarzom i blogerom, życzę małej liczby (!) takich błędów! :)
Pingback: Rzeczy, które mówisz i tym samym doprowadzasz mnie do białej gorączki II | Wiecznie Niezadowolona Kacha()