Piwo za darmo? Nie, dzięki
Picie jest modne, picie jest polskie, picie jest konieczne. Polak + alkohol = <3. "Ze mną się nie napijesz?" "Musimy to opić!" "Na zdrowie!". W Polsce trudno jest nie pić. Święta, rodzinna uroczystość albo zdany egzamin? Procenty same się pchają na stół. Bo z alkoholem jest o tyle fajniej! Ja jestem dziwna - dla mnie nie jest fajniej. Żaden alkohol mi nie smakuje. Uprzedzam pytanie: tak, próbowałam różnych i nic mi nie podeszło. Nie lubię samego smaku alkoholu. Nie jem cukierków z likierem ani nasączonych wódką tortów. Nie smakują mi też piwa, nawet te bezalkoholowe. Tak jak nie lubię brukselki, więc jej nie jem, tak samo nie piję alkoholu. Są osoby, które alkohol piją dla zabawy, żeby się wyluzować na imprezie. Ja tego nie potrzebuję. Świetnie się bawię i bez procentów, czasem mam nawet większą głupawkę niż moi wypici towarzysze, którzy aż nie wierzą, że nic nie wypiłam. Jedyne napoje z % na opakowaniu, jakie spożywam to soki 100%. To dopiero jest moc! Moc owoców, rzecz jasna. Moc wittaminy. Widzicie, co tu zrobiłam? To, że nie piję ma sporo zalet. Między innymi taką, że na każdą imprezę mogę jechać autem i spokojnie nim wracać do domu. To, że 1 stycznia nigdy nie boli mnie głowa. Że nie urywa mi się film i że nie mam poczucia żenady, że ktoś mnie widział leżącą pod stołem, puszczającą pawie na ulicy albo robiącą striptiz na stole. Żadnych upokarzających fotek na fejsie. Zamiast "Wiem co jem" mówię "Wiem co piję". Nie namawiam nikogo do porzucenia alkoholu, bo to nie ma sensu. Niektórzy go po prostu lubią. Namawiam raczej do picia z głową, czyli do zdrowego rozsądku - jak zawsze. W tym posiadaczom smartfona z Androidem pomoże fajna aplikacja z quizem o alkoholu, ciekawostkami, testem AlkoGogli i kalkulatorem ilości alkoholu we krwi - AlkoFakty:Kopsnij szluga
Palenie już nie jest modne. Na szczęście! Jeszcze kilka lat temu niepalenie było problemem, bo w każdej knajpie czy klubie zawsze unosił się dym. Szło się tylko na obiad czy na imprezę, a po niej przesiąknięte dymem były ciuchy, włosy, skóra, wszystko. Palenie po prostu śmierdzi. Nie wyobrażam sobie mieć partnera, który pali - całowanie się z popielniczką jest fe. Śmierdzą też pety, ubrania, pościel. Na papierosy szkoda pieniędzy i szkoda zdrowia. Kto ciekawy, jak wyglądają płuca palacza, może sobie wyguglać odpowiednie obrazki i na pewno znajdzie więcej niż 10 szczegółów w porównaniu ze zdrowymi płucami. Tego, kto wymyślił, że wprowadzi zakaz palenia w restauracjach i innych miejscach publicznych, mam ochotę wyściskać do bólu. Smrodowi papierosów mówię gromkie NIE. A oto kilka ciekawostek (po angielsku) o paleniu na świecie. Wiedzieliście na przykład, że połowa palaczy umiera 13 lat wcześniej niż ich równieśnicy? Albo że 1 na 5 zgonów na świecie jest spowodowany paleniem tytoniu? Albo że producent tytoniu, firma Philip Morris, zarabia więcej niż McDonald's? Włos się jeży nie tylko na głowie:Gdy widzę słodycze
Słodzenie herbaty czy kawy jest niemodne, więc niestety jestem niemodna. Kiedyś próbowałam zmniejszać ilość cukru, jaką wsypuję do herbaty, ale zatrzymałam się na 1 łyżeczce. Nie lubię gorzkiej herbaty, kawy, nawet herbaty zielonej - tak, grzeszę, jak twierdzą niektórzy. Nic na to nie poradzę, po prostu wolę słodkie niż gorzkie. Jak słodzić, to też z głową, więc zamiast białego cukru dobrze jest używać cukru brązowego lub słodzika. Ten drugi jest ponoć równie naturalny jak cukier, tak przynajmniej podają Polskie Towarzystwo Walki z Otyłością i Polskie Towarzystwo Diabetyków: Cukier to moja jedyna używka. On i inne słodycze, rzecz jasna. Łatwo mnie kupić Alpejskim Mleczkiem od Milki, miętową czekoladą na gorąco i Raffaello - swoją drogą wiesz, ile ma kalorii? Ale co zrobić, nikt nie jest idealny. A jak u Was z używkami? W którym momencie imprezy mówicie "Dość!"? Palicie i tolerujecie palenie u innych? I słodzicie napoje? Jeśli tak, to czym - cukrem czy słodzikiem?_______________
Tekst zawiera lokowanie produktu i powstał na skutek współpracy z Polskim Towarzystwem Walki z Otyłością i Polskim Towarzystwem Diabetyków, ale żadna jego część nie została mi podyktowana. Zawsze piszę to, co myślę, a myślę bardzo. Najzdrowszy rozsądek przede wszystkim.