6 marca 2013

Zwykle nie wiemy, co powiedzieć, gdy składamy życzenia. Na myśl pcha się wtedy bezlitosna sztampa. Ale wtedy trzeba pamiętać, że nie jest najważniejsze co ani jak, tylko że. Przedwczoraj mi stukła kolejna wiosna i nie boję się powiedzieć która - numer 33 (tu wstaw odpowiedni cytat z "Psów"). Tego dnia życzenia złożyło mi 77 osób. Przypadek? Nie sądzę. Pomyślałam sobie, że skoro taki obszerny kontent sam do mnie frunie, zrobię z niego risercz. Oto moje podziękowania, czyli małe geekowe studium przypadku. Żeby wszystko wyglądało profesjonalnie, przygotowałam dla Was kilka wykresów. Na przykład ten: Powyższa grafika przedstawia wykres kołowy, składający się z różnych kolorów. Z wykresu ewidentnie wynika, że najbardziej lubię kolor ciemnoniebieski, zdecydowanie najmniej żółty, a różowy i zielony tak sobie.

Które to urodziny?

Koniec tych głupot, czas na poważne badania. Pierwszy naukowy, bo monochromatyczny, wykres mówi o tym, że nie wszyscy moi znajomi mają sprawne liczydła i mało kto właściwie wie, ile mam lat. Wniosek 1: Wyników nie można jednak uważać za wiarygodne, ponieważ założyłam, że najszersza grupa zawiera również podgrupy "lepiej nie powiem, bo się obrazi", "chyba coś koło 30, ale nie jestem pewny" i "nieważne ile, ważne że będziemy pić".

Elektronika - papier 1:0

Drugie badane zagadnienie to kanały dystrybucji owych życzeń. Na wykresie nie zaznaczono pozycji "znaki dymne", "sowa i/lub gołąb pocztowy" ani "list", ponieważ liczba wystąpień tych kanałów wyniosła 0 (słownie: zero). Może to i dobrze, bo choć od momentu wynalezienia maila liczba wysyłanych pocztówek zmalała prawie do zera, Poczta Polska i tak nie ogarnia swojej kuwety, więc faktycznie lepiej nie dodawać jej roboty. Wniosek 2: Dzięki bogom za internety, bo to właśnie one były najpopularniejszym korytarzem dobrego słowa, szczególnie Facebook w połączeniu ze swym orężem w postaci prywatnych wiadomości zdecydowanie jedzie na czele peletonu. Wniosek 3: Na kontakt najbardziej bezpośredni, czyli osobisty lub telefoniczny zdecydowali się najbliżsi, tj. rodzina i przyjaciele. Dalsi znajomi i cała rzesza internetowych fanów wyraziła się zza swojego monitora.

Kontent to klucz

Oczywiście bardzo chciałabym, żeby wszystkie życzenia się spełniły, ale jest to fizycznie niemożliwe, a oto dlaczego: musiałabym żyć 1 000 002 811 lat, mieć nieustanne szczęście (szóstka w Lotto 3 razy w tygodniu? Czemu nie!), nigdy nie chorować i (spoiler alert!) mieć więcej pieniędzy niż Walter White w magazynie. Najczęściej życzono mi: Uwaga: Kategoria "inne" zawiera m.in. życzenia pozytywnego obłędu, wartych sfotografowania chwil, "najlepsze życzenia", buziaki oraz prezent graficzny. Jak widać, moi znajomi uznali, że znacznie lepszym pomysłem jest życzyć mi długiego życia (panie z ZUS-u nie będą zachwycone) niż choćby zdrowia czy pieniędzy. Zadziwiająco mało osób życzy miłości, a to przecież najważniejsze, czyż nie? Oprócz tego warte odnotowania są: "Spełnienia marzeń, nawet tych dziwnych", które składał początkujący bloger Paweł, "Do siego!" napisał zagubiony w czasie Borys oraz "Częstszego do nas przyjeżdżania" życzą mi i rodzice, i chrześnica, mieszkający na dwóch krańcach Polski. No przecież się nie rozdwoję - powiedziałaby żaba, gdy król lew dzielił zwierzęta na piękne i mądre. Wnioski dodatkowe: 4) Dostawać życzenia jest bardzo fajnie, więc warto mieć urodziny; 5) Najbardziej mnie wzruszyły życzenia o treści: "Nie zmieniaj się"; 6) Niezależnie od źródła, treści, długości, kanału dystrybucji i pory dnia - każde życzenia cieszą tak samo.

Gratis, czyli promka

Jako materiał bonusowy na samej górze sprzedaję Wam patent na życzenia, który ukradłam kiedyś od samej noblistki Wisławy. Dość pracochłonny, ale wart zachodu. Obraz mówi sam za siebie. Raz jeszcze wielce dziękuję wszystkim za pamięć, choć domyślam się, że niektórym Facebook pomógł w tej pamięci, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Rada na dziś: Fajnie jest dostawać życzenia, więc miejcie urodziny.

12 komentarzy to “Najlepsze życzenia”

  1. Ola

    „Ale wtedy trzeba pamiętać, że nie jest najważniejsze co ani jak, tylko że.” – jako składaczkę sztampowych życzeń cieszy mię to. Poza tym zawsze jest mi smutno, kiedy ktoś woli swoją energię spożytkować na ból dupy z cyklu „Bez fejsa by nie pamiętali”, niż na zwyczajny uśmiech.

  2. Katie

    @wittamina:disqus Wiem, że po fakcie, ale ze szczerego serca życzę przede wszystim szczęścia, bo ci na Titanicu mieli zdrowie, tylko szczęścia nie mieli. Miłości i spełnienia w życiu osobistym jak i zawodowym, siły w walce o własne marzenia i w dążeniu do sukcesu.

  3. Lukas Zawer

    Co do 'kanału’ przekazywania życzeń – pewna kobieta skutecznie oduczyła mnie wysyłania smsa, lepszym wyborem jest wykonanie połączenia. Stwierdzam, że to dobry nawyk :-) No, ale jak się nie ma numeru tel. a jedynie e-mail to nic innego nie pozostaje.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.