2 lutego 2013
Kiedy zakładałam bloga, byłam biedną, smutną i rozmazaną dziewczynką z zapałkami. Zdarłam sobie łokcie i kolana w poszukiwaniu ładnego szablonu wordpressowego. Nie tylko ja zresztą, ale i cały wspierający mnie team. Dziś jestę blogerę z gładką skórą na licu i błyskiem w oku. I nareszcie jest tak, jak być powinno od początku! Chłopaki z sixbox.es wylali teralitry krwi i potu, rezygnowali z piątkowych wyjść na piwo, rysowali i kodowali, nie spali kilka nocy, posłusznie spełniając wszystkie moje zachcianki. Gdy już schudli po kilkanaście kilo, sami wymalowali wreszcie szablon jak... jak malowanie właśnie! Od dziś wittamina.pl świeci nowym lookiem. Jest prosty jak ja - zwykła dziewczyna ze wsi.
Operację Pimp My Blog uznaję za udaną, a chłopców od sześciu pudeł polecam wszystkim. Szczególne podziękowania dostają autor koncepcji, malarz i pierwiastek kreatywny, czyli @smaczny oraz koder nad kodery o cierpliwości anioła i cudownym perfekcjonizmie, czyli @Phoelid. Niech Wam klienci w milijonach monet!
Obserwujcie @sixbox_es na Twitterze (dopiero zaczęli tweetować, więc przyda się zachęta) i lajkujcie ich na fejsie. Widzę to wyraźnie w swojej szklanej kuli, że czeka ich fejm na cały wszechświat, bo są pieruńsko dobrzy w te klocki. Najlepiej o tym świadczy to, że są tak zarobieni, że nawet nie mają kiedy skończyć własnej strony. Wiadomo - najlepszy szewc zawsze boso.
To jak nowy minimalistyczny look? Może być, nie? :)
Uwaga! Apdejt!
Wiadomość z ostatniej chwili, czyli z 4 lutego! Na swoim ultraopiniotwórczym blogu zechciał mnie wymienić pierwszy samuraj Rzeczpospolitej, czyli Paweł Opydo, który zalicza mnie (bez skojarzeń, zboczuchy!) do dziesiątki najładniejszych polskich blogów. Radość ogarnia me wątłe ciało, a uśmiech nie zejdzie długo z lica. Dziękuję pięknie! Również w imieniu sześciu pudeł, bo bez nich byłaby tu tylko pusta kartka w kratkę.