Łazienka z PRL-u
Łazienki w większości polskich domów nie porażają pięknem. Jeśli mieszkasz w bloku zbudowanym w latach 70. lub 80., jest duża szansa na to, że Twoja łazienka nie zmieniła się za bardzo od momentu narodzin. Twoich lub jej. W tamtych czasach w sklepach dostępne były kafelki we wszystkich kolorach pod warunkiem, że był to biały, a żeby dostać jakąkolwiek farbę, trzeba było przed brzaskiem ustawić się w długiej kolejce na mieście. Dlatego łazienki w każdym budownictwie oprócz najnowszego są po prostu smutne, posępne i chcą, żeby je przytulić.Ja też chcę ładną łazienkę! Daj daj daj daj daj!
Ale jest sposób na to, by rozweselić swoją łazienkę bez konieczności wypruwania flaków z portfela. Kolor. I nawet nie chodzi tu wcale o malowanie, tylko o konsekwencję w dobieraniu gadżetów. Takie sztuczki zresztą serwują nam czarodzieje w magazynach wnętrzarskich i myślą, że się nie zorientujemy. Zauważyliście, że przedstawione na zdjęciach łazienki, salony czy kuchnie byłyby nudne, gdyby sprzątnąć z nich wszystkie kwiaty, ściereczki, owoce, bibeloty, zasłonki i widoki za oknem, które dziwnym trafem wszystkie są w jednym, doskonale zgranym z resztą wnętrza kolorze? Te numery to my, ale nie nam.
Proszę bardzo, popaczcie sami, jak niby niezauważalnie ręczniki, dywanik, myjka, mydło, krem i inne kosmetyki są kolorystycznie dobrane do wnętrza. Nie z nami te numery, Murator! [źródło]
Zielono mi
Bądź bohaterem w swojej łazience i zrób dokładnie to samo! Niech Twoja łazienka rozchmurzy buzię, pogilgaj ją po fugach, pogłaskaj po lusterku! Znajomi śmieją się ze mnie, że kupuję kosmetyki i gadżety w jednym kolorze. Ale sami zobaczcie, jak to wszystko ładnie wygląda.
Loco Muerte
Podnoszę rękę. Robienie zdjęć w łazience odpada z powodu rozmiarów samej łazienki jak i połowy lustra, która sobie radośnie zwisa na jakimś kablu. Bodajże od lampki nieco wyżej. Nie powiem, że nie lubię ładnej łazienki ale ma to dla mnie znaczenie drugorzędne, jeżeli nie trzeciorzędne. Wolę się skupić na czytaniu.
Marcin Zbijowski
a gdzie znakomita większość ludzi czyta? :)
Hermenegilda.B.
Podnoszę rękę. Obawiam się, że niedługo będą mnie za pieniądze ludziom pokazywać reklamując dziwadło hasłem „Ta, co nie robiła zdjęcia w łazienkowym lustrze!”
Anna N
U mnie są fiolety, bo bez nich łazienka obrzydliwa :P znałam też takich, co nawet wodę w kiblu mieli niebieską pod kolor kafelków ;)
Starleen
Gdybym mogła, pochowałabym większość łazienkowych bibelotów do szafek. Niestety nie pochowam, bo łazienka w wynajmowanym mieszkaniu, więc nie mogę jej ot tak przemeblować (i szkoda wydawać pieniądze na nie swoje). Bardzo ubolewam. Dla mnie wszystko, co stoi na wierzchu, to tylko zbieracze kurzu. A łazienka to pomieszczenie, w którym kurzy się najbardziej! I kurzy się takim wilgotnym kurzem, który wszystko oblepia. Dlatego sprzątam łazienkę nie przez pół, a przez 2-3 godziny. Tyle trwa, zanim umyję te wszystkie butelki ze środkami do prania i czyszczenia, wiaderka na proszek, szampony i inne, nie mówiąc o wannie, kibelku i podłodze. Grrrr! Tak, jestem alergikiem. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej kurzowego problemu łazienki. Gdy widzę otwarte szafki i wnęki jak na jednym z powyższych zdjęć, to pierwsze moja myśl jest taka: „Ależ to wszystko będzie za parę dni zakurzone!”. Że ładnie wygląda? Trudno. :P Niech będzie goło, ale przynajmniej łatwo utrzymać to w miarę czyste.