17 października 2012
Blog Forum Gdańsk to taka impreza, na której ci, którzy na co dzień naświetlają się zamiast słońcem to własnym monitorem, wreszcie mogą zobaczyć jak wygląda świat za oknem i inne osobniki monitorem naświetlone. Witają się te biedaki ze sobą jak rozbitkowie z dwóch tratw na środku oceanu. W tym roku to wrażenie potęgowała lokalizacja, bo PGE Arena w Gdańsku to miejsce na środku zupełnie niczego i choćby wyjść przed stadion i krzyczeć w niebogłosy, to i tak usłyszy nas tylko mewa z popsutą nawigacją, która na 112 po pomoc na pewno nie zadzwoni, o nie.
(Blog) Forum na (PGE) Arenie to trochę masło maślane. Jak się języki zna, głównie te martwe, to się wie o co cho.
Cennych wniosków z Blog Forum jest kilka:
– inspiracja dnia: jeśli sukcesem jest Gimbus, to oznacza, że vlogi może robić absolutnie każdy;
– pocieszenie dnia: aby robić vlogi wystarczy uroda zupełnie radiowa, co świetnie ilustruje Dem;
– filmik dnia: nakręcony podczas warsztatów vlogowych epicki trailer, czyli jak zrobić coś z niczego;
– natchnienie dnia: blogi w Polsce dzielą się na fryzury i mejkap, moje życie jest zajebiaszcze/kijowe, paczcie co jem, jestę piarowcę, mam swoje zdanie o wszystkim, mój słitaśny/wnerwiający bobas i Hatalską;
– język dnia: pisać można po polsku, angielsku, Ponglisz, bLoGaSkOwEmU, a nawet uderzać czołem w przypadkowe klawisze – sens to pole niewymagane;
– danie dnia: cokolwiek podczas przerwy obiadowej, bo jest za darmo;
– radio dnia: WiFi, po prostu WiFi;
– marzenie dnia: ogrzać się przy Kominku.
Jeszcze nie masz własnego bloga? Ogarnij się, człowieku. Zakładaj go już dziś, bo jak się tylko koledzy z podwórka dowiedzą, to na bank usmażą o Tobie jakiegoś demota. Na szczęście – jak widać powyżej – specjalnych wymagań do blogowania nie ma, więc bloguj się i powiedz „Jestem blogiem, uświadom to sobie sobie”. A za rok widzimy się na kolejnym Blog Forum.