Mamy w Polsce taki magazyn wrrrróć czasopismo (bo magazyn to przecież hala, gdzie składują części od roweru albo organy na przeszczep), w którym każdy szanujący się szołbiznesmen i -łumen marzy się znaleźć. Krzyczy ono do nas z kioskowych półek swoim wybitnym typograficznie tytułem, nęcąc okładkowymi zdjęciami pięknych Polek, których niepodobizny to doskonały temat na teleturniej „Jaka to celebrytka?”.