21 maja 2014

Latanie samolotem staje się coraz powszechniejsze. Mamy coraz więcej połączeń krajowych, a bilety lotnicze często są tańsze niż kolejowe czy autobusowe. Nic tylko latać. Ale zanim poleci się ten pierwszy raz, warto parę rzeczy wiedzieć. Oto 10 najważniejszych.

1. Załóż wygodne buty.

Twoje stopy podziękują Ci szczególnie po długim locie. Spora część latania to albo stanie na lotnisku, albo siedzenie bez ruchu w samolocie, więc żeby nie zrobić sobie kuku, dobrze jest się poruszać – przejść po kabinie, rozruszać kości. Po długim locie stopy potrafią spuchnąć, więc jeśli zdejmiesz buty, potem może Ci być trudno je założyć. Dlatego lepiej od razu założyć wygodne, płaskie trzewiki i nie zdejmować ich podczas podróży.

2. Ubierz się na cebulkę.

Nawet jeśli lecisz latem, na lotnisku albo w samolocie może być chłodno. Dlatego dobrze jest mieć sweter i zapasowe skarpetki.

3. Przygotuj się na wypakowanie elektroniki.

Podczas kontroli musisz wyłożyć na taśmę wszystkie urządzenia, m.in. telefon, tablet, laptop, baterie do aparatu, a także zegarek, pasek od spodni, buty (jeśli mają elementy metalowe), klucze, czasem okulary, monety. Spakuj te rzeczy tak, żeby było Ci łatwo i szybko je wyjąć i z powrotem schować.

4. Buteleczki do 100 ml

W zasadzie niedozwolone jest zabranie ze sobą jakichkolwiek napojów, chyba że jest to mała buteleczka z napojem dla dziecka. Mnie ostatnio udało się wziąć mały kartonik z soczkiem. Dlatego jeśli masz jakiś napój, wypij go albo wyrzuć przed kontrolą.

Jeśli w bagażu podręcznym masz jakieś kosmetyki w płynie, powinny być w buteleczkach o pojemności do 100 ml, a wszystkie spakowane w przezroczystą torebkę, którą też trzeba wyjąć do kontroli.

5. Zamiast napojów weź cukierki.

Ponieważ podczas startu i lądowania zmienia się ciśnienie, niektórzy odczuwają to szczególnie dotkliwie – pojawia się ból w uszach. Żeby temu zaradzić, dobrze jest przełykać ślinę – w tym pomoże cukierek do ssania. Zabierz ze sobą kilka do kieszeni.

6. Gdzie siedzieć?

O konkretne miejsce możesz poprosić na samym początku, czyli w momencie zdawania większego bagażu i tzw. check-in, czyli meldowania się na lotnisku. Czasem, gdy stoisz daleko w kolejce, może już nie być takiej możliwości, ale zawsze warto o to zapytać. Lubiane miejsca to siedzenia przy wyjściu ewakuacyjnym, ponieważ jest tam więcej miejsca na nogi.

7. Zdjęcia z samolotu

Jeśli chcesz robić zdjęcia w samolocie, to pamiętaj, że wiele linii nie pozwala na fotografowanie wnętrza ani obsługi. Można za to śmiało robić zdjęcia przez okno – o miejsce przy oknie też poproś przy odprawie. Wtedy dobrze jest siedzieć na początku lub na końcu samolotu, żeby nie przeszkadzało skrzydło. Jeśli lecisz przez ocean, zastanów się, po której stronie lepiej usiąść (prawej czy lewej), tak żeby uchwycić zachód lub wschód słońca. Nieraz wywalczyłam sobie miejsce przy oknie z dobrej strony i tylko dzięki temu udało mi się ustrzelić fajne zdjęcie.

8. Poduszka, koc, stopery

Te przydadzą się na długi lot – możesz zabrać własną poduszkę, nadmuchiwany rogal lub nawet zwykłą dużą (nieraz z taką latałam), koc polarowy (bo jest lekki a ciepły) czy stopery do uszu. Niektóre linie przygotowują takie zestawy, ale osobiście spotkałam się z tym tylko raz.

9. Nie stój w kolejce.

Jeśli masz wyznaczone miejsce, nikt Ci go nie zajmie. Dlatego stanie w kolejce z innymi pasażerami przed wyjściem z gate’u mija się z celem – lepiej spokojnie posiedzieć i poczekać na sam koniec kolejki. Bez Ciebie nie wylecą.

Tak samo po lądowaniu – niektórzy podrywają się z miejsca jak tylko samolot się zatrzyma, a potem i tak muszą stać w przejściu i czekać aż wyjdą wszyscy inni. Tu też polecam siedzenie i czekanie aż w przejściu zrobi się miejsce na wyjęcie bagażu podręcznego, ubranie się i sprawdzenie, czy nic nie zostawiliśmy.

10. Nie klaszcz.

Po lądowaniu po prostu nie klaszcz. To siara i już.

I wreszcie na koniec: po prostu się odpręż i dobrze baw. Wczoraj miałam wątpliwą przyjemność lecieć z 20-osobową grupą 10-latków i choć faktycznie byli głośni, niesforni i ruchliwi, w pewnym momencie przypomnieli mi o jednym – latanie to magia. Unosimy się wszyscy w powietrze w wielkim metalowym pudle, które może ważyć nawet 200 ton, pędzimy przez chmury z prędkością 900 km/h, a tam na górze nawet sok pomidorowy smakuje przepysznie. Musielibyście zobaczyć zachwycone twarzyczki tych szkrabów, kiedy zaczęliśmy się unosić w powietrze i te piski ekscytacji „O rany! My lecimy! Lecimy!”. To jest prawdziwa radość z życia.

A o magii latania może Wam opowiedzieć też College Humor:

A Wy macie jakieś swoje sposoby, sztuczki albo wskazówki dla latających?

  • Katarzyna Monkiewicz

    a jajka na twardo? hę?

    • koglow

      Tylko do pomidorów.

  • Public Enemy

    Punkt nr 9. Też tak myślałem. Po co stać, skoro miejsca są numerowane?
    Coraz częściej linie lotnicze (nie tylko te tanie) sprzedają więcej biletów na dany lot, niż jest miejsc w samolocie, bo zakładają, że ktoś przebukuje lot albo się nie pojawi. Potem w prasie można przeczytać, że kilkoro pasażerów utknęło na lotnisku, bo się nie zmieścili do samolotu (pomimo numerowanego miejsca), gdyż inni ich ubiegli.

    • koglow

      Dokładnie. Czasy, gdy miejsce numerowane oznaczało pewność w liniach lotniczych już się skończyły…

    • Pierwsze słyszę. Jeśli przy odprawie obsługa zaznacza, że może być różnie z miejscem i go nie przydziela, to owszem, ale jeśli masz już miejsce konkretne na bilecie, to nie ma bata.

    • hello

      Byłam świadkiem, gdy przy bramce obsługa pytała pasażerów, czy ktoś chce dostać bilet na kolejny dzień, noc w hotelu i voucher na grube pieniądze na bilety w zamian za oddanie swojego miejsca komuś, kto leciał na pogrzeb bliskiej osoby.
      Są takie specjalne bilety, tańsze, ale z mniejszym priorytetem. Większość linii ich nie ma, ale oznaczają że pasażerowie którzy kupią pełne bilety mają pierwszeństwo i może nie starczyć miejsca w samolocie. Ale to trzeba taki bilet kupić, bo nawet tanie linie przy zwykłych zapewniają miejsce.

    • Karya

      Overbooking najczęściej oznacza, że linia lotnicza musiała z jakiegoś powodu podstawić mniejszy samolot zamiast planowanego (chociażby kiedy samolot się zepsuje, albo kiedy pilotowi wyszły godziny a dostępny pilot zapasowy nie ma uprawnienia na ten sam typ). Obowiązkiem linii lotniczej jest znaleźć miejsce na inny lot w to samo miejsce i poinformować o wszystkich przysługujących odszkodowaniach… Oczywiście każdy oszczędza jak może i często o niczym nie informują, tylko radź sobie człowieku sam.

  • koglow

    Z tym klaskaniem to bez przesady. To element naszej „kultury”. Ukraińcy klaszczą po starcie. Włosi potrafią śpiewać. Spotkałem też ludzi, którzy mają na prawdę dziwne rytuały po lądowaniu (w tym ogromna potrzeba uściśnięcia ręki pilotowi) i oni się tą „siarą” nie przejmują.

    Jedyna różnica to jest taka, że oni to robią bardziej dla żartu. My na poważnie. Jakbyśmy zmienili to wiwaty byłoby lepiej i śmiesznie.

    • Klaskanie po lądowaniu nijak nie jest polską tradycją. Spotkałem się z tym grubo ponad 20 lat temu podczas niszowych lotów gdzie jedynymi polakami byłem ja i rodzice.

      Dlatego bawi mnie zdanie ekspertów pokroju Arleny, że to coś strasznego, bo ich świadomość tego zjawiska wzrosła w ciągu ostatnich kilku lat. ;-)

  • Takie może głupie pytanie ale nigdy nie leciałem samolotem to nie wiem . Dlaczego właściwie nie wolno zabierać napojów ze sobą ?? Względy bezpieczeństwa czy widzimi się linii lotniczych tak jak to było z korzystaniem z telefonów ??

    • Napoje są ponoć niebezpieczne, bo można kogoś uderzyć butelką. Tak jak na koncertach – też nie pozwalają wnosić napojów.

      • Hej, ale po przejściu kontroli możesz nakupować alkoholu do woli, więc to chyba nie to? W ogóle cały ten przepis to trochę jak z wyłączaniem elektroniki podczas startu – teoretycznie nie możesz nawet wnosić butelek które mają więcej niż 100ml, ale później możesz bez problemu kupić napoje dowolnej pojemności, nawet w szklanych butelkach.
        To jest chyba część magii.

        • Noell

          W butelce napoju, która nie została zakupiona w ich strefie, możesz mieć wszystko. Wcale to nie musi być cola, tylko np. jakaś niebezpieczna substancja. Dlatego nie pozwalają wnosić swoich.

          • No nie do końca właśnie, bo pozwalają wnosić dowolny płyn, w dowolnej ilości, byle był w buteleczce o maksymalnej pojemności 100 ml. Nie można mieć większych butelek (że na przykład 50 ml szamponu w butelce 200 ml). Ale w strefie wolnocłowej można bez problemu kupić butelki dowolnej pojemności i potem sobie poprzelewać swoje ewentualne narzędzia zagłady.

  • hello

    Hello. Ja bym dodała, żeby pić wodę podczas lotu, zwłaszcza dłuższego. Wilgotność w kabinie jest niewiarygodnie niska, śluzówki wysychają a wybieranie alkoholu czy słodkich napojów nie pomaga. Woda, dużo wody!

  • Jacek Zięba

    Ja dodam, że warto nawet w UE mieć ze sobą paszport, bo to przyspiesza odprawę po wylądowaniu. W Bristolu jest wręcz druga mniejsza kolejka dla tych z nowym paszportem.

  • eV

    Dzięki za ten wpis. Nigdy nie leciałam samolotem, ale jest to jedno z moich największych marzeń i jestem przekonana, że przy jego spełnianiu, wylałabym podczas kontroli szampon, odżywkę i żel pod prysznic – a to by poszczypało w kieszeń w czasach kryzysu. A teraz takie pytanie: czy wiesz może, jaka jest szansa, że kupując bilet na tanie linie lotnicze w jakieś nieodległe miejsce w Europie, uda się jakimś cudem bez kontaktów zdobyć miejsce przy oknie? Domyślam się, że wiele razy leciałaś samolotem, więc mniej więcej masz jakieś rozeznanie, jak bardzo ludzie się o takie miejsca biją :D

    • Jeśli bardzo Ci zależy na konkretnym miejscu, możesz je wykupić przy odprawie online, ale to spory wydatek w porównaniu z ceną biletu. Oprócz tego pytaj przy odprawie na lotnisku, ale to, czy je dostaniesz zależy od dobrej woli obsługi.

      • eV

        Pozostaje tylko liczyć na to, że uda się jakoś zakraść pod dowolne okno i liczyć na to, że nikt mnie stamtąd nie przegoni :D

    • ja parę razy się przesiadałam do okna zaraz po wystartowaniu i nie było z tym najmniejszego problemu :) tak więc jak tylko są wolne miejsca, to zawsze możesz zapytać stewardessy czy możesz się przesiąść.

  • Nr 10 jest najlepszy :)

  • Znane tricki. Cenny zwłaszcza ten z klaskaniem.

    A tak poza tym za 6 dni lecę na pierwszy od 3 lat urlop. <3

  • Zeby to ludzie wstawali jak samolot sie zatrzyma, to byłoby niezle. Ile razy leciałem, to zawsze ktos sie zrywal chwile po dotknięciu kołami ziemi. Masakra. A co do picia – raz udało mi sie przez kontrole przenieść w plecaku 2litry Coli :D

  • Narobiłaś mi apetytu na lot. A te cukierki, jakie to oczywiste, że też sama na to nie wpadłam!

  • Przede mną właśnie pięć lotów i już czuję tę magię unoszenia się w chmurach.

  • Marta

    Nigdy nie proszono mnie o wyjęcie telefonu. Laptop tak, raz też spytano o tablet.

    Z tricków: przy kontroli wybierać kolejkę z biznesmenami, a nie rodzinką na wakacjach – większa szansa, że pójdzie sprawniej, biznesmeni wiedzą już co i jak :).
    Zabrać do bagażu podręcznego co najmniej zmianę bielizny, a najlepiej ciuchy na jeden dzień. I szczoteczkę do zębów. I wszelkie regularnie zażywane leki. Przydatne, jeżeli walizka nie doleci, przeżyłam na własnej skórze -.-
    Odprawiać się w domu online, szybciej i sprawniej. I na spokojnie.

  • Garść przydatnych porad, dzięki :)

  • Ewa Gadomska

    Dodam jeszcze, że dobrze jest wybrać okulary zamiast soczewek, bo powietrze w kabinie jest suche i możemy sobie zafundować podrażnione oczy. Niestety sprawdzony tip.

    • Tego jeszcze nie wiem, bo nie noszę soczewek, ale na pewno komuś się to info przyda. Dzięki! :)