Zbliża się rozdanie Oscarów, jesteśmy już po Złotych Globach. W sezonie nagród w mediach padają w kółko te same nazwiska, niektóre z nich dość kłopotliwe. Dobrze wiedzieć, jak się je czyta.
Jak nie wiem, to nie zmyślam
Pamiętacie, jak w „Między słowami” padło nazwisko znanego aktora Lodzia Mo? Chodziło o Rogera Moore, ale mniej więcej podobnie to wygląda, gdy polski dziennikarz filmowy lub muzyczny nie wie, jak przeczytać imię czy nazwisko zagranicznej gwiazdy, a jak nie wie, to często zmyśla. Dlatego potem słyszę, że śpiewa Bijąs albo Bijąse (z akcentem na ją), w filmie gra Szija Labuf, a na scenie występuje Robin Fik. To ten od „Blurred Lines”, gdybyście się nie zorientowali, ale o nim będzie akurat przy innej okazji.
Wymowa nazwiska albo imienia nie zawsze jest do przewidzenia, bo imiona i nazwiska są różne – czasem pochodzą z innego języka, a czasem po prostu są dziwne. W słownikach tych słów nie ma, więc najlepsza metoda to znalezienie na YouTube wywiadu z daną osobą, w którym albo ktoś ją przedstawia, albo przedstawia się sama.
And the Oscar goes to…
Kiedyś mówili „And the winner is…”, ale w 1989 roku zmieniono formułkę na „And the Oscar goes to…”, żeby nikt nie pomyślał, że skoro jest winner, czyli zwycięzca, to są też losers, czyli przegrani. Tym sposobem od 25 lat (naprawdę to już tyle?) jest politycznie poprawniej. Teraz Oscar po prostu idzie.
Ciekawe, do kogo pójdzie w najbliższą niedzielę. Stawiam, że do jednej z wymienionych niżej osób, których nazwiska tu przedstawiam. Żeby nie było, że to z kolei ja zmyślam, jak się co czyta, pokazuję Wam tu kilka filmików, w których wymienione osoby przedstawiają się same – każdy raczej wie, jak wymawiać jego własne nazwisko – albo przynajmniej przedstawia ich ktoś, kto na pewno wie, jak to zrobić.
Dla uproszczenia podam wymowę, używając polskich liter zamiast alfabetu fonetycznego, chyba że miliony czytelników będą nalegać, wtedy uzupełnię po bożemu. Na razie zróbmy tak, żeby było najłatwiej rozczytać. Wielkimi literami zaznaczam akcentowaną, czyli mocniejszą, sylabę. Jak nie wiesz, jak zaakcentować, możesz w tym miejscu walnąć w stół i powiedzieć tę część głośniej. Walenie w stół pomaga. #sprawdzoneinfo
Matthew McConaughey
W uproszczeniu będzie to /makKANahej/ (przez /KON/ po brytyjsku). Najważniejsze jest to, że końcówka to /hej/, nie /hi/.
Chiwetel Ejiofor
Ten miły londyńczyk (nie spodziewaliście się, co?) to /CZIłetel EDŻiofor/.
Martin Scorsese
Nazwisko Scorsese oczywiście pochodzi z Włoch, ale sam Marty urodził się w Nowym Jorku, zaś jego rodzice przyjechali do USA z Sycylii – i wszystko jasne. Amerykanie wymawiają jego nazwisko na dwa sposoby – choć bardzo podobne – i nie doszukałam się, który z nich jest właściwy. Dlatego można mówić /skorSEsi/ lub /skorSEJsi/, ale na pewno nie przez /z/.
http://www.youtube.com/watch?v=_mLSseVoBH8&t=11s
Cate Blanchett
Cate Blanchett jest z Australii i gdy zapowiadają ją przed wywiadami czy na galach, każdy wymawia jej nazwisko inaczej. Ona sama czyta je /BLANszet/, a przynajmniej tak słyszę poniżej. Może zamiast /sz/ jest /cz/, ale na pewno akcent pada na pierwszą sylabę, a więc nie czytamy z francuska, akcentując na końcówkę.
Pharrell Williams
Od kilku lat bardzo go kochamy – za „Get Lucky” i za „Blurred Lines”. Może w tym roku uda mu się zdobyć Oscara za piosenkę „Happy” do filmu „Despicable Me 2” („Minionki rozrabiają”), do której pląsają wszystkie polskie miasta, ale pamiętajcie, że Twitter był pierwszy. Jego usłyszymy w niedzielę na oscarowej scenie, ale do rzeczy – wcale nie /FArel/, tylko /feREL/. Sam Wam powie:
„Gwiezdne wojny”, „Transformers”, „Piraci” i inne stwory
Show business to nie tylko Oscary, a przynajmniej nie tylko tegoroczni nominowani. To też i tłum innych, wcale nie mniej znanych nazwisk, wśród których jest sporo twardych orzechów do zgryzienia. Oto kilka z nich.
Keira Knightley
Ta pani ma dość nietypowe imię, które sprawia też problemy ortograficzne. Jej imię i nazwisko czytamy /KIra NAJTli/.
Shia LaBeouf
Ileż różnych wersji tego nazwiska słyszałam! Jedyna poprawna to /SZAja leBAF/.
Ewan McGregor
Ten pan często nazywany jest Ewanem, tymczasem jego imię to /JUłen/, a nazwisko już bardziej logicznie – /makGREgor/.
http://www.youtube.com/watch?v=hGtS9ZINL9o&t=1m9s
Ralph Fiennes
Ten aktor ma już spore doświadczenie oscarowe, bo nominowany był dwa razy – w 1993 roku za „Listę Schindlera” i w 1996 roku za „Angielskiego pacjenta”. Jego imię jest szczególnie dziwaczne, bo czyta się je /rejf/. Dziwnie, nie? Wszyscy są zdziwieni. A nazwisko to już normalniej, czyli /fajnz/.
http://www.youtube.com/watch?v=kUYu8hULfZA&t=28s
Rachel Weisz
A propos Ralpha Fiennesa, to Rachel Weisz grała z nim w 2005 roku w „Wiernym ogrodniku” i właśnie za tę rolę w 2006 roku sama zgarnęła Oscarka. Nazwisko tej pani to dopiero dziwactwo, bo czyta się je jakby po niemiecku, czyli przez w – /wajs/. Tak jak „Miami Vice”. Imię raczej wiadomo – /rejczel/.
Catherine Zeta-Jones
Ta pani też już ma Oscara w domu – zdobyła go w 2003 roku za śpiewający występ w „Chicago”. Wiele osób czyta jej pierwsze nazwisko tak jak się je pisze, a tymczasem powinno być przez /i/, czyli /zita/.
Johnny Depp
Nie wiedzieć czemu ten pan jeszcze Oscara nie dostał, a miał szansę już trzy razy – w 2004 roku za „Piratów z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły”, rok później za „Marzyciela” i w 2007 za „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street”. Z tak samo niewiadomych względów wiele osób myśli, że on ma na nazwisko deep, czyli głęboki. Nie – tu są dwa p, nie dwa e, więc czytamy /dep/.
Trochę muzyki
W świecie muzyki szczególnie dwie panie, obie z wyjątkowymi głosami, sprawiają problemy swoimi dziwnymi imionami. Modna dziś Beyoncé i modna dawniej Mariah Carey.
Beyoncé
Ręka do góry, kto się nie zdziwi, jak się dowie, jak sama Beyoncé mówi swoje imię – /bijanSEJ/. Bum.
Mariah Carey
Ta pani akurat z Oscarami niewiele ma wspólnego, ale nazdobywała się za to tysiące Grammy i jej imię i nazwisko prawie zawsze wymawiane jest nie tak jak trzeba. Oto poprawna wersja: /maRAja KEry/.
I to tyle, co mi przychodzi do głowy z najbardziej ekstremalnych i często mylonych nazwisk. Jak macie problem jeszcze z jakimiś dziwactwami, dawajcie znać, to rozgryziemy te zagadki. A tymczasem nie mogę się doczekać gali. Idę się robić na bóstwo.
Pingback: Kameralne inspiracje 1/04 | Kameralna()